O co chodzi Trumpowi? Chce drogi handlowej i surowców Grenlandii

Wyjaśniamy, dlaczego Trump nagle zaatakował, na razie medialnie, niemal pustą wielką wyspę pod biegunem. I dlaczego to wywołało popłoch. Grenlandia jest przyszłym kluczowym graczem dla handlu światowego dzięki przejściu północnemu przez lody Arktyki.

Publikacja: 10.01.2025 04:27

O co chodzi Trumpowi? Chce drogi handlowej i surowców Grenlandii

Foto: Adobe Stock

Kilka słów prezydenta elekta Donalda Trumpa i wycieczka jego syna sprawiły, że Grenlandia – niemal niezamieszkana wyspa skuta lodem – jest dziś na ustach wszystkich polityków, a w Danii zawrzało. Wyjaśnimy, o co chodzi Donaldowi Trumpowi, dlaczego nazwał Grenlandię kluczową dla bezpieczeństwa USA, dlaczego ma tak wielkie znaczenie dla handlu i co zmieni w geopolityce ta skuta lodem wielka wyspa, siedem razy większa od Polski, ale o zaludnieniu równym… ludności Chełma (60 tys. ludzi). Czyli – jakie znaczenie ma dziś Grenlandia i jej ewentualna niepodległość.

O co chodzi Donaldowi Trumpowi

Donald Trump junior, syn prezydenta elekta, wylądował we wtorek 7 stycznia 2025 r. w Nuuk na Grenlandii na „prywatnej wycieczce” boeingiem ojca, ale zaledwie dwa tygodnie wcześniej Trump senior przypomniał o ambicjach, że USA powinny przejąć „własność i kontrolę” nad Grenlandią, wyspą należącą do Danii. To nie nowy pomysł, USA analizowały już możliwość kupna Grenlandii i Islandii w XIX wieku, następnie w 1946 r. prezydent Harry Truman chciał kupić Grenlandię za 100 mln dol., ponad pół wieku później Trump wrócił do tematu w czasie swojej pierwszej kadencji. I znowu wraca, bo… topnieją lody Arktyki, co wywróci szlaki handlowe na świecie.

Trump junior oficjalnie chciał nakręcić jedynie kilka filmów do swojego podcastu „Triggered With Don Jr.”, nie chciał się spotykać z władzami. Ale teraz władze Danii, Unii Europejskiej – a zapewne także Chin i Rosji – pilnie patrzą na dalszy rozwój sytuacji. Na razie rząd Grenlandii wydał w czwartek oświadczenie, że choć zaprasza do współpracy i zna rosnące znaczenie Arktyki dla bezpieczeństwa świata, to Grenlandia należy do ludu Grenlandii, a o jej rozwoju i przyszłości decydują wyłącznie wyspiarze. Premier Grenlandii spotkał się z królem Danii Fryderykiem, Dania przypomniała o konieczności zachowania zimnej krwi, a rzecznik Komisji Europejskiej Olof Gill oznajmił, że KE jest gotowa bronić interesów Unii Europejskiej w wymiarze handlowym. 
To dość imponujące dokonanie jak na dwa oświadczenia jeszcze nieurzędującego prezydenta USA i jedną prywatną wycieczkę jego syna.

Jaki znaczenie ma Grenlandia? Rosnące

Zapowiedzi przejęcia Grenlandii przez Stany Zjednoczone mogą być dosłowną zapowiedzią dalszych działań, ale mogą też być fortelem, niesubtelną metodą negocjacji. – O co chodzi Trumpowi, tego nikt nie wie, ale on usiłuje zwrócić uwagę na to, że z punktu widzenia interesów amerykańskich kontrola nad Grenlandią jest kluczowa w obecnej sytuacji. A ponieważ jest ważna dla USA, to on rości sobie prawa do negocjacji nt. przejęcia Grenlandii – mówi „Rzeczpospolitej” Małgorzata Bonikowska, prezes Centrum Stosunków Międzynarodowych. – Grenlandia jest jednak częścią innego państwa, więc dziwność tej sytuacji polega na tym, że rząd USA nie rozmawia z Danią np. o współpracy z sojusznikiem, ale o przejęciu terytorium sojusznika. I dlaczego tak robi – nie mam pojęcia – przyznaje szefowa CSM.

Widzi w tej sytuacji różne scenariusze: albo Donald Trump faktycznie tak myśli, bo został przekonany przez ludzi ze swojego otoczenia, że Grenlandia jest kluczowa i trzeba przejąć nad nią kontrolę, ale może to być też strategia negocjacyjna, by najpierw wszystkich przestraszyć, co przygotuje grunt, by miał potem lepsze warunki do rozmów już jako prezydent – o wynajmowaniu terenu pod bazę militarną czy dostęp do złóż. – Chodzi zapewne o jakiś deal, ale żeby wywołać silny impakt, zaczyna z wysokiego tonu, i wykorzystuje to, że jeszcze nie jest prezydentem, więc ma inną odpowiedzialność – zauważa Bonikowska.

Zapytani przez „Rz” eksperci wskazują zgodnie na trzy kluczowe aspekty: oczekiwane przejście północne dla szlaków handlowych, surowce niezbędne dla nowych technologii oraz bezpieczeństwo światowe i zmiana geopolityczna.

Przejście północne: nowa droga dla handlu

– Clou problemu Grenlandii to szlaki komunikacyjne. Przejście północne to przejście komunikacyjne, którego znaczenie można porównać do kanałów Sueskiego czy Panamskiego. Te kanały spowodowały olbrzymie zmiany w transporcie morskim i przejście północne także spowoduje zmiany, bo on zmienia geostrategię, to zapomniany obszar. Trump go teraz medialnie uaktywnił, ale niezależnie od Trumpa temat będzie żył swoim tempem – mówi „Rz”  ppłk Marcin Faliński, emerytowany oficer Agencji Wywiadu. Arktyka, której częścią jest Grenlandia, w odróżnieniu od Antarktydy nie jest kontynentem: to tylko obszar globu skuty lodem na biegunie północnym, którego granicę wyznacza koło podbiegunowe północne lub lipcowa izoterma na poziomie 10 st. C. Jeśli wskutek przyspieszających zmian klimatu lód na Oceanie Arktycznym się roztopi, otworzy bezcenne trasy żeglugowe, które ogromnie skrócą drogi morskie z Azji do Europy. 

– Wszelkie rozmowy o Arktyce trzeba zacząć od spojrzenia na globus. Statki z Japonii nie będą płynęły do Europy przez cieśninę Malakka, Kanał Sueski czy wokół Afryki, a przez przejście północne. Dziś statek płynie z Chin do Europy ze dwa miesiące, Korea Północna nie przepuszcza pociągów z Korei Południowej, więc zamiast wysyłać towary do Europy w tydzień przez Rosję, Seul zmuszony jest wozić wszystko statkami. Części do samochodów, sprzęt wojskowy (co szczególnie ważne dla Polski wobec wielomiliardowych kontraktów), mikroprocesory. Podobnie cała produkcja Azji – wylicza ppłk Faliński.

Czytaj więcej

Niepodległa Grenlandia? Premier mówi o "kajdanach kolonializmu"

Grenlandia a przejście północne

Kto będzie kontrolował Grenlandię, będzie kontrolował szlak: będzie miał wpływ, kto tamtędy przepłynie, a kto nie. Dlatego tak ważne jest dla Zachodu, by kontroli nad wyspą nie przejęła np. Rosja lub Chiny. Ewentualne bazy rosyjskie na Grenlandii czy w rejonie Arktyki oznaczają bazy bardzo blisko Kanady i USA. A Rosjanie wodują właśnie kolejny wielki arktyczny statek badawczy, na pewno wypełniony sprzętem wywiadowczym i do walki radioelektronicznej. 

Na pytanie, jak można zabezpieczyć nowy szlak handlowy, Faliński wskazuje na bazy lotnicze i morskie na Grenlandii. – Grenlandia i Islandia są wyspami, które zamykają przejście północne. Inaczej rzecz ujmując: zapraszają siły zbrojne sojuszników – mówi ekspert i wylicza, że na Islandii znajdują się NATO-wskie bazy, porty, stacje nasłuchowe i radarowe.

– Dla mnie ta „duńska” Grenlandia jest nie do utrzymania, z każdym rokiem, z każdym centymetrem opadających lodowców, Rosjanie i Amerykanie się na to szykują. A kraje typu Dania, Norwegia, Kanada nie są w stanie tego samodzielnie zabezpieczyć, mają za małe zasoby militarne, ludzkie i gospodarcze. Żeby ocenić ten potencjał, liczymy – np. ile mają fregat, okrętów podwodnych, samolotów bojowych, lodołamaczy – tłumaczy ekspert od bezpieczeństwa.

I ta kwestia prowadzi do fundamentalnego pytania o przyszłość Grenlandii, która dziś jest – oficjalnie – terytorium autonomicznym. Faliński porównuje jednak jej status do XIX-wiecznej kolonii, której niepodległość jest tematem niewygodnym dla Danii, ale niewykluczonym. Tym bardziej że sama Dania ma małe możliwości militarne, populację liczącą 60 tys. ludzi na terenie siedem razy większym od Polski.

Czytaj więcej

Dlaczego Trumpowi tak zależy na Grenlandii? Co takiego ma największa wyspa świata?

Jak długa będzie niepodległość Grenlandii? 

USA chciały już Grenlandię kupić, teraz mogą (w ewentualnych scenariuszach) wspierać dążenia niepodległościowe Grenlandii, by mieszkańcy wyspy sami poprosili USA o bratnią pomoc. To groźba ewentualnego referendum niepodległościowego na wyspie. Jeśliby się okazało, że to referendum wygraliby zwolennicy niepodległości, to Grenlandia stałaby się w pokojowy sposób niepodległa.

Dzisiaj faktycznie jej status jest podobny do pozostałości postkolonializmu, przyznają eksperci raczej nieoficjalnie, a premier Grenlandii – całkiem oficjalnie. – Historia i obecne warunki pokazały, że nasza współpraca z Królestwem Danii nie doprowadziła do stworzenia pełnej równości – powiedział w noworocznym orędziu premier Grenlandii Mute Egede, wzywając swoich rodaków do wyboru niepodległości. Pozostaje jednak pytanie: co Grenlandia by dalej z tą wolnością robiła.

– Można sobie wyobrazić wariant krymski: mieszkańcy dobrowolnie chcą przyłączenia do USA, choć referendum krymskiego nie uznajemy za poprawnie przeprowadzone. Tu zaczynamy się zastanawiać, czym się różnią USA od Rosji – mówi Małgorzata Bonikowska, która siłowego przejęcia wyspy jednak absolutnie nie zakłada.

Marcin Faliński twierdzi, że wokół Grenlandii już dawno są prowadzone działania – operują tam okręty amerykańskie i rosyjskie, zaciekawiony jest też trzeci gracz – Chiny. Dlatego Grenlandii trzeba pilnować, by przeciwnicy nie przejęli kontroli. – Niepodległość Grenlandii to byłby gamechanger i zaskoczenie dla wszystkich – mówi Faliński. Jego zdaniem Grenlandczycy-Inuici mogą przetrwać, bo mają argumenty militarne i gospodarcze, ale kluczowa będzie niepodległość i dwie akcesje – do NATO oraz do Unii Europejskiej, nawet jeśli Dania nie będzie tym pomysłem zachwycona.

– Jeśli ucywilizują swoje umowy, by nie wpuszczać drapieżnego kapitalizmu, to być może przyjęcie do UE, która ma wymagania w zakresie ochrony środowiska, byłoby buforem bezpieczeństwa, a jednocześnie pozwoliłoby na ochronę Amerykanów – i przed Amerykanami. A z drugiej strony USA na pewno będą umiejętnie podsycać dążenia niepodległościowe mieszkańców Grenlandii. Będą podsuwać pytania, kto wyciągnie największe korzyści z zasobów gospodarczych, „czy chcemy się dzielić zasobami z Danią, czy chcemy mieć je tylko dla siebie”? – mówi ekspert.

Surowce? Od złota przez uran po itr

– Chodzi o ropę i gaz. To nasze bezpieczeństwo narodowe – mówił o Grenlandii Mike Waltz, amerykański kongresman, lada chwila szef Narodowej Rady Bezpieczeństwa w Białym Domu. Ale Grenlandia ma bogate zasoby surowców krytycznych, czyli takich, bez których potrafi stanąć przemysł.

– Rękę na pierwiastkach krytycznych trzymają Chiny, mają ok. 90 proc. światowej produkcji pierwiastków krytycznych, bo to jest kosztowne i zanieczyszcza środowisko. Nie sądzę, by Grenlandia się zgodziła na ich przetwarzanie i robienie hałd, Grenlandia jest traktowana jak park narodowy – mówi prof. Adam Piestrzyński z Wydziału Geologii, Geofizyki i Ochrony Środowiska AGH. Wyjaśnia, że Grenlandia ma masywy alkaiczne, w których można znaleźć metale ciężkie z grupy ziemie rzadkie, najbardziej wartościowe. To grupa lantanowców, 14 pierwiastków – wykorzystywanych m.in. do produkcji elektroniki i fotowoltaiki. Z tej grupy najważniejsze są: prazeodym, neodym, dysproz, terb, samar, europ, gadolin, holm.

– One są wszystkie na Grenlandii. Do tego dochodzi itr, ważny pierwiastek krytyczny, którego jest sporo w masywach alkalicznych obszaru Kvanefield oraz złoże Tanbrez. Są tam też karbonatyty, skały węglanowe pochodzenia magmowego, bardziej znanym karbonatytem jest sarfartoq, który ma też cyrkon i znaczące zawartości ziem rzadkich i itru (z grupy skandu). To wielkie bogactwa, a i tak znamy tylko sytuację na nabrzeżach, bo na reszcie wyspy jest lód. Wyspa ma też kamienie szlachetne (rubiny i szafiry), ludzie szukają tam kamieni szlachetnych i złota. Czynna jest tylko jedna kopalnia anortozytu. Planowane jest otwarcie kopalni grafitu, który jest również surowcem krytycznym, a w dalszej przyszłości rud miedzi, molibdenu i niklu oraz i pierwiastków ziem rzadkich. Obecnie szacunkowe dane wskazują, że są to największe złoża tego typu na świecie – mówi profesor.

Kilka słów prezydenta elekta Donalda Trumpa i wycieczka jego syna sprawiły, że Grenlandia – niemal niezamieszkana wyspa skuta lodem – jest dziś na ustach wszystkich polityków, a w Danii zawrzało. Wyjaśnimy, o co chodzi Donaldowi Trumpowi, dlaczego nazwał Grenlandię kluczową dla bezpieczeństwa USA, dlaczego ma tak wielkie znaczenie dla handlu i co zmieni w geopolityce ta skuta lodem wielka wyspa, siedem razy większa od Polski, ale o zaludnieniu równym… ludności Chełma (60 tys. ludzi). Czyli – jakie znaczenie ma dziś Grenlandia i jej ewentualna niepodległość.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Kalaallit Nunaat buduje socjalizm. Grenlandia oczami Polaków
Gospodarka
Amerykanie podsumowali swoją pomoc dla Ukrainy. W czwartek pożegnalny pakiet?
Gospodarka
Chiny nie chcą floty cieni Putina. Dołączają do zachodnich sankcji
Gospodarka
Indonezja przystąpiła do BRICS. A chętnych jest więcej
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Lekki spadek cen żywności na świecie w 2024 r. W grudniu wreszcie staniało masło