Wysokie ceny energii wszędzie w naszym regionie podbijają tak wysoko inflację?
Moim zdaniem tak, nawet mimo różnego zaangażowania poszczególnych krajów w pomoc swoim obywatelom i przedsiębiorcom. Można tu nawet porównać Polskę i Bułgarię. Znacznie mniej korzystne wsparcie dla gospodarki zaoferowała Warszawa, ustalając cenę energii na poziomie 785 zł (165 euro)/MWh. W przypadku Bułgarii, która nadal ma regulowane ceny energii dla gospodarstw domowych na poziomie 42 euro/MWh, a przedsiębiorstwa kupują energię elektryczną po maksymalnej cenie 128 euro/MWh, obserwujemy inflację na zbliżonym do Polski poziomie, wynoszącym około 18 proc. A wsparcie rządowe powinno sugerować coś innego. W moich rodzimych Czechach ceny żywności znacznie wzrosły, a inflacja jest na poziomie zbliżonym do tego, jaki obserwujemy w innych krajach regionu. Wielu producentów żywności obserwowało wyższe ceny swoich produktów za granicą i decydowało się na ich eksport, przyczyniając się w ten sposób do wzrostu cen w kraju. Wydaje mi się, że często zapomina się o tym, jak bardzo spójnym rynkiem jest dzisiaj Unia Europejska. A to sprawia, że inflacja łatwo przenosi się między gospodarkami.
Czy wszędzie stosowane są mrożenia cen energii i gazu?
Regulacje cen nie są uzależnione od decyzji poszczególnych krajów, ale zostały ustalone na poziomie europejskim i wynoszą 180 euro/MWh wytworzonej energii. Ponadto każdy kraj został zobowiązany do wdrożenia obowiązującego rozporządzenia. Suma przekraczająca tę kwotę może zostać przeznaczona na wsparcie gospodarki (zarówno gospodarstw domowych, jak i przedsiębiorstw) poprzez różnego rodzaju subsydia lub na rozwój energetyki. Jednak w obecnych realiach żaden kraj nie koncentruje się na zwiększeniu mocy wytwórczych, a jedynie na doraźnym wsparciu gospodarki. Należy również zauważyć, że UE pozostawiła dużą swobodę we wdrażaniu pułapów cen energii, a wiele krajów zdecydowało się na ustalenie różnych progów lub kilku pułapów w zależności od zużycia. Jednak moim zdaniem powoduje to jeszcze większy chaos na rynku, bo nikt nie jest w stanie nadążyć za zmianami przepisów w poszczególnych krajach. Potrzebna jest większa dyscyplina i spójność na szczeblu ogólnoeuropejskim.
Czy biznes także ma mrożone ceny?