Zakaz importu bliżej niekreślonych towarów z krajów stosujących „nielegalne sankcje” mające na celu „pogorszenie dobrobytu obywateli Białorusi”. A także zamknięcie lotnisk i nieba dla samolotów z Unii i Wielkiej Brytanii. Do tego jakieś tajne restrykcje. Taka jest odpowiedź reżimu w Mińsku na nowe sankcje Zachodu wobec firm państwowych i dworu dyktatora.
Czytaj więcej
Unia Europejska wprowadzi kolejny pakiet sankcji przeciwko Białorusi. Uderzą one w urzędników rządu w Mińsku i inne osobistości. Ucierpią również firmy transportowe, które biorą udział w szmuglowaniu migrantów.
W poniedziałek białoruskie reżim ogłosił, że w odpowiedzi na „naciski związane z nielegalnymi sankcjami zewnętrznymi”, zabroni importu „wielu towarów z UE i Wielkiej Brytanii”.
„Dekret zostanie podpisany tak szybko, jak to możliwe. Zostaną podjęte niezbędne działania, aby nasycić rynek krajowy podobnymi towarami z zaprzyjaźnionych krajów ”- zapewnia resort handlu. Nie podaje, o jakie towary chodzi i z jakich krajów.
W odpowiedzi na sankcje wobec narodowego przewoźnika Belavia, które zdaniem reżimu, opierają się na „nieuczciwej konkurencji”, Mińsk podejmie „podobne kroki przeciwko liniom lotniczym z UE i Wielkiej Brytanii”. Można się tylko domyślać, że chodzi o zamknięcie lotnisk i przestrzeni powietrznej Białorusi przez liniami z Unii, Wielkiej Brytanii i USA.