Ponad 500 mld zł straty – taki jest bilans finansowy udziału Polski w UE według raportu przygotowanego pod kierownictwem prof. Zbigniewa Krysiaka (SGH) i prof. Tomasza Grossego (UW). Większość ekonomistów te wyliczenia nawet nie tyle skrytykowała, co obśmiała: autorzy przyjęli kuriozalny wskaźnik tego, czy członkostwo w UE Polsce się opłaca, a następnie policzyli go na podstawie tendencyjnie dobranych danych. Ostatecznie obaj przyznali, że akcesja do UE jest dla Polski korzystna. Dyskusja wokół ich raportu, zamówionego przez europosła Patryka Jakiego, przypomina, że istnieją już rzetelne badania naukowe dotyczące bilansu integracji europejskiej dla krajów UE. Ich wyniki są jednoznaczne: Polska zyskała bardzo dużo.

W gronie liderów
Dużym problemem w precyzyjnej ocenie konsekwencji przystąpienia Polski do UE jest skonstruowanie scenariusza kontrfaktycznego. Nie wiemy, na jakim bylibyśmy poziomie rozwoju, gdybyśmy nie przystąpili do UE. Dobrej odpowiedzi na to pytanie nie daje ani nasza historia sprzed akcesji, ani historia wybranych państw Europy, które do UE nie należą, np. Serbii lub Ukrainy. Faktem jest jednak, że po 2004 r. polska gospodarka rozwijała się szybciej niż wcześniej. Według wyliczeń Polskiego Instytutu Ekonomicznego z kwietnia 2019 r. po akcesji roczne tempo wzrostu realnego PKB per capita wynosiło 3,9 proc., o około 1 pkt proc. więcej, niż można by oczekiwać, gdyby gospodarka pozostała na poprzedniej ścieżce wzrostu. Korzyść z członkostwa w UE to suma rocznych różnic między faktycznym a hipotetycznym PKB. To co najmniej 1,5 bln zł (dla porównania w 2020 r. PKB Polski wyniósł 2,3 bln zł).
Czytaj więcej
„Rzeczpospolita" rozpoczyna cykl „Co Polska ma z Unii", w którym pokażemy, jak dużo w poszczególn...
Badania, w których scenariusz kontrfaktyczny (Polska poza UE) jest ustalony na podstawie analizy rozwoju grupy innych, możliwie podobnych, gospodarek sugerują, że korzyści z tytułu akcesji do UE są jeszcze większe. W opublikowanym w czerwcu artykule prof. Jan Hagemejer, prof. Jan J. Michałek i Pavel Svatko (wszyscy z Uniwersytetu Warszawskiego) wskazywali, że 15 lat po akcesji dochód przypadający na jednego Polaka był o 55 proc. większy, niż gdybyśmy pozostali poza Unią. Przy tym po pierwszych sześciu latach ten dodatkowy wzrost sięgał niespełna 30 proc., a po 12 latach – około 45 proc. Wśród państw naszego regionu większe korzyści odniosły tylko Litwa i Estonia.