Urząd statystyczny INSEE podał, że jego miesięczny wskaźnik zaufania konsumentów do gospodarki zmalał do 99 pkt ze 100 pkt w lipcu; ekonomiści przepytani przez agencję Reutera spodziewało się 100 pkt. Wskaźnik ten osiągnął swój szczyt 102 pkt w czerwcu, był największy od początku pandemii, bo przyspieszył program szczepień i zniesiono ograniczenia związane z wirusem.
Francja stoi teraz jednak przed czwartą falą zachorowań głównie na wariant Delta, rząd wprowadził w sierpniu konieczność pokazywania dowodów szczepień lub ujemnych testów przed wejściem do barów, kawiarni, restauracji, kin, pociągów i dużych centrów handlowych, co z kolei wywołało demonstracje protestu w większych miastach kraju w każdą sobotę. Rząd nie zamierza jednak ustępować.
Z ankiety INSEE wynika jednak, że po raz pierwszy od 3 miesięcy nie zmieniła się liczba rodzin, które uważały, że sierpień był dobrym czasem na robienie dużych zakupów, natomiast wzrosła liczba tych, które zamierzały więcej oszczędzać. Nie zmieniły się też wobec lipca obawy o bezrobocie, bo pojawiało się coraz więcej ogłoszeń firm szukających pracowników. Nieco większa liczba rodzin spodziewa się natomiast rosnących cen w najbliższych miesiącach, bo zatory w łańcuchach dostaw zmuszają firmy do podnoszenia cen.
Niewielki spadek zaufania sugeruje, że przynajmniej na razie obowiązek posiadania paszportu covidowego ma ograniczony wpływ na działalność gospodarczą mimo weekendowych demonstracji protestu.
Po lepszym od spodziewanego pierwszym półroczu prezes Banque de France, Francois Villeroy de Galhau stwierdził, że bank może podwyższyć w najbliższej wrześniowej prognozie obecną ocenę rocznego wzrostu 5,75 proc. i dodał, że skutki gospodarcze wariantu Delta powinny być ograniczone