Na GPW nie ma indeksu grupującego spółki zyskujące na pandemii, więc go stworzyliśmy. Do portfela swoistego WIG-COVID zaliczyliśmy akcje 15 emitentów z szeroko rozumianej branży biotechnologiczno-medycznej. Takie, które w ostatnim czasie informowały o rozwijaniu produktów i usług, mających na celu walkę z pandemią. Stworzony przez nas indeks od początku roku urósł ponadsześciokrotnie. Jeśli chodzi o porównanie jego stopy zwrotu z WIG-iem, to widać przepaść. Indeksowi szerokiego rynku nie udało się nawet powrócić do poziomów z początku roku.
Skonstruowany przez nas WIG-COVID zdecydowanie wygrywa z WIG-iem, ale w sierpniu dynamika zwyżek wyhamowała. Nie brak opinii, że rynkowi wyjdzie to na dobre, bo wyceny wielu spółek biotechnologicznych prawdopodobnie oderwały się od fundamentów.
W tym kontekście eksperci mówią m.in. o Biomedzie. Jego notowania niesie nadzieja na to, że polska spółka stworzy lek na koronawirusa, bazujący na osoczu ozdrowieńców. Ma autorską technologię i dostała już pierwszą partię osocza, wkrótce ma ruszyć z produkcją. Trudno jednak na razie oszacować, jak dużo na tym zarobi, tymczasem wycena całej firmy przekracza miliard złotych.
Dla wielu spółek produkty związane z walką z pandemią są tylko dodatkiem do podstawowej oferty. W tej grupie są m.in. PZ Cormay, BioMaxima czy Synektik. Wspomniany Biomed również ma inne produkty, m.in. szczepionkę przeciwgruźliczą i lek na raka pęcherza.
Polskie firmy starają się zarabiać na pandemii, sprzedając testy, materiały ochronne (np. Mercator Medical) bądź szukając leku. Natomiast zupełne poza ich zasięgiem jest opracowanie szczepionki przeciw Covid-19. Tu potrzebne są już grube miliardy, co zawęża krąg potencjalnych producentów do globalnych koncernów. Na świecie obecnie prowadzi się ponad sto różnych badań nad szczepionką. W grze jest m.in. amerykańska Moderna, której notowania poszybowały po tym, jak prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump ogłosił, że rząd kupi 100 mln dawek.