Wczorajsza sesja skutecznie ostudziła zapał inwestorów wierzących w kontynuację odbicia na warszawskiej giełdzie. Dobitnie przypomniała ona bowiem o ryzykach, jakie wiszą nad rynkiem. Spadek indeksu WIG20 o ponad 4 proc. musiał robić wrażenie. Po takiej sesji znowu jest więcej strachu niż nadziei. Czy jest on uzasadniony?
Początek środowej sesji pokazał, że inwestorzy mają sporo wątpliwości. WIG20 rozpoczął sesję pod kreską, ale skala przeceny była stosunkowo nieduża. W pierwszych minutach handlu indeks największych spółek tracił około 0,3 proc. Wystarczyło jednak 15 minuta notowań, a indeks zjechał ponad 1 proc. pod kreskę. Wydawało się więc, że niedźwiedzie znowu rozpoczną szarżę. Byki jednak się nie poddają. Wyprowadziły kontrę i WIG20 znalazł się nad kreską. Początek dnia zwiastuje więc dzisiaj spore emocje.