W Rosji parlamentarzysta tak na szczeblu federalnym, jak i regionalnym może być jednocześnie biznesmenem i ta relacja bardzo korzystnie wpływa na sytuację materialną deputowanych i senatorów. Choć w pandemicznym roku 2020 Rosjanie zubożeli średnio o 10 procent, gospodarka ledwie zipała, to rosyjscy posłowie i senatorowie powiększyli swój majątek, wynika z rankingu 100 najbogatszych urzędników i deputowanych „Forbesa”. Cała setka zarobiła 75,9 mld rubli (3,9 mld zł) – o 10,1 mld rubli więcej niż rok wcześniej.
Wśród tej setki łączne dochody pierwszej dziesiątki osiągnęły 43,7 mld rubli i okazały się większe niż roczny budżet 13 regionów Federacji Rosyjskiej z populacją prawie 6 mln osób.
Są to Żydowski Okręg Autonomiczny (budżet 17,09 mld rubli), Karaczajo-Czerkiesja (30,91 mld rubli), obwód Kostroma (40,211 mld rubli), Nieniecki Okręg Autonomiczny (24,949 mld rubli), region Oryol (41,408 mld rubli), Republika Adygei ( 31,566 mld rubli), Republika Ałtaju (20,206 mld rubli), Inguszetia (33,747 mld rubli), Kałmucja (21,026 mld rubli), Republika Mari El (41,456 mld rubli), Osetia Północna (40,041 mld rubli) i Chakasja (43,235 miliard rubli).
Najbogatszym parlamentarzystą Rosji w rankingu Forbesa okazał się deputowany zgromadzenia ustawodawczego obwodu czelabińskiego i prezes firmy Jużuralzolot Konstantin Strukow. Według deklaracji dochody jego rodziny w 2020 roku wyniosły ponad 8,6 mld rubli (440 milionów złotych) i wzrosły o 68 proc., czyli 3,5 mld rubli w porównaniu z rokiem poprzednim.
Na drugim miejscu był zastępca zgromadzenia ustawodawczego Terytorium Kamczatki Igor Jewtuszok z dochodem przekraczającym 7,7 mld rubli (400 mln zł), z czego 2,7 mld rubli miała zarobić jego żona. Jewtuszok był również w stanie znacznie się wzbogacić w ciągu roku - dochód jego rodziny wzrósł o 2,2 miliarda rubli.