Rosyjski sąd na okupowanym przez Rosję Krymie uwzględnił w całości pierwsze rosyjskie roszczenie wobec Ukrainy. Za szkody w budżecie władz okupacyjnych spowodowane blokadą wodną półwyspu, Ukraina ma zapłacić 152,6 miliarda rubli (6,9 mld zł) odszkodowania. Jak wyegzekwować ten kuriozalny wyrok? Rosja chce zajmować majątek Ukrainy za granicą. Nie wyjaśnia - w jaki sposób.
Czytaj więcej
Cztery holenderskie firmy, które dostarczyły Kremlowi technologię i zbudowały najtrudniejszą część Mostu Krymskiego, zostały ukarane grzywną, a ich szefowie będą pracowali społecznie. Straciły też pieniądze, które Rosjanie zapłacili im za usługi. Bez udziału Holendrów Most Krymski by nie powstał.
Mordują, grabią, pozywają
Pierwszy kuriozalny wyrok nie kończy absurdalnych roszczeń Rosji. Okupacyjne władze Krymu i obwodu chersońskiego, na rozkaz Kremla, przygotowują kolejne - znacznie wyższe - pozwy wobec Ukrainy.
Rosyjska tzw. izba społeczna Krymu złożyła pozew o uznanie prawa okupantów rosyjskich do odszkodowania za „szkody moralne spowodowane blokadą wodną półwyspu. Kwota roszczeń to aż 3 biliony rubli (135 mld zł). Trzeci pozew przygotowują krymskie przedsiębiorstwa przemysłowe. Wysokość szkód wynosi wstępnie około 2 bilionów rubli, informuje agencja RIA Nowosti.
Jak Rosja chce wyegzekwować te „wyroki”?