Rekompensata za malucha

- Łącznie z odsetkami państwo jest winne Polakom ok. 3 mln zł — wyjaśnia Magdalena Kobos, rzecznik resortu finansów

Publikacja: 24.11.2010 14:49

Eksportowa wersja malucha do krajów południowej Europy

Eksportowa wersja malucha do krajów południowej Europy

Foto: Fiat

Nasz dług powiększają przedpłaty na samochody dokonane przez Polaków w 1981 roku. 30 lat temu ludzie masowo wykupywali przedpłaty, aby zapewnić sobie szansę nabycia własnych czterech kółek. Problem polegał jednak na tym, że fabryki nie nadarzały z produkcją i wiele osób zamiast zasiąść za kółkiem, zostało z papierkiem w ręku.

Już w nowej rzeczywistości rząd postanowił wypłacić rekompensaty za przedpłaty. Niestety — albo za mało rozpropagował tę inicjatywę, albo ludzie zapomnieli, bo według szacunków MF rząd ma dług u około 260 osób. — Łącznie z odsetkami państwo jest dziś winne Polakom z tytułu dokonanych w 1981 roku przedpłat ok. 3 mln zł — wyjaśnia Magdalena Kobos, rzecznik resortu finansów. — Kwota ta powiększa nasze zadłużenie.

Przedpłaty na samochody osobowe wprowadzone zostały uchwałą Rady Ministrów z 26 lutego 1981 roku. Jako realizatorów przedsięwzięcia uchwała określiła Ministra Przemysłu Maszynowego i Ministra Handlu Wewnętrznego. Do prowadzenia specjalnych rachunków przedpłat został wyznaczony bank PKO BP. — Każda przedpłata uprawniała do nabycia samochodu osobowego produkcji krajowej, czyli fiata 125p, 126p, 650, syreny 105 L oraz poloneza — wspomina Dariusz Zieliński, dyrektor Departamentu Klienta Indywidualnego PKO Banku Polskiego.

— Przedpłaty przyjmowaliśmy w okresie od 23 marca do 22 kwietnia 1981. Mogły być one dokonywane jednorazowo w wysokości ceny detalicznej samochodu obowiązującej w dniu dokonywania przedpłaty, bądź systematycznie w ratach miesięcznych. Jednak przerwa w systematycznym wnoszeniu rat, trwająca trzy kolejne miesiące, powodowała utratę uprawnienia do nabycia samochodu.

Biorąc pod uwagę obowiązujące w 1981 roku ceny samochodów, np. za malucha trzeba było zapłacić jednorazowo 131,5 tys. zł. czyli równowartość obecnych 13,15 zł, za Syrenkę 121,75 tys. zł, czyli 12,2 zł, a za dużego fiata 253,2 tys. zł, czyli 25,3 zł. Z kolei najbardziej pożądany wóz ludowej Polski polonez kosztował 30 lat temu 321,4 tys. zł, czyli całe 32,14 zł.

Przedpłata oczywiście nie gwarantowała otrzymania wymarzonego auta. Szczęśliwców wybierano w drodze losowania. Zdarzało się też, że zamiast wybranej marki proponowano zupełnie inny samochód. Jeśli jednak ktoś miał pecha i auta nie wylosował ani w 1981, ani w 1982 roku, nabywał — już bez losowania — uprawnienie do zakupu samochodu w roku 1986. Osobom, które wpłacały pieniądze i oczekiwały, że dostaną auto w latach 1983-1985 i również nie miały szczęścia w losowaniach, zapewniono nabycie samochodów w latach 1987-1989.

Tyle tylko, że i tak nie zdołano wszystkich przedpłat zrealizować. Po 1989 roku zdecydowano więc o wypłacie rekompensat. - Do otrzymania rekompensaty uprawnione są osoby, które nabyły prawo do nabycia samochodów, ale z niego nie skorzystały - wyjaśnia Dariusz Zieliński. - Obecnie bank prowadzi 258 rachunków przedpłat samochodowych, a wysokość rekompensaty ustalana jest przed rozpoczęciem każdego kwartału przez ministra finansów.

Tak więc gdyby dziś do banku zgłosił się posiadacz przedpłaty na malucha, może liczyć na odszkodowanie sięgające 11,7 tys. zł, zaś w przypadku dużego fiata sięga ona już blisko 16,6 tys. zł. - Co roku po pieniądze zgłaszają się średnio 2 osoby - wyjaśnia Kobos.

Nasz dług powiększają przedpłaty na samochody dokonane przez Polaków w 1981 roku. 30 lat temu ludzie masowo wykupywali przedpłaty, aby zapewnić sobie szansę nabycia własnych czterech kółek. Problem polegał jednak na tym, że fabryki nie nadarzały z produkcją i wiele osób zamiast zasiąść za kółkiem, zostało z papierkiem w ręku.

Już w nowej rzeczywistości rząd postanowił wypłacić rekompensaty za przedpłaty. Niestety — albo za mało rozpropagował tę inicjatywę, albo ludzie zapomnieli, bo według szacunków MF rząd ma dług u około 260 osób. — Łącznie z odsetkami państwo jest dziś winne Polakom z tytułu dokonanych w 1981 roku przedpłat ok. 3 mln zł — wyjaśnia Magdalena Kobos, rzecznik resortu finansów. — Kwota ta powiększa nasze zadłużenie.

Finanse
TFI na zakupach, OFE wyprzedają polskie akcje
Finanse
Revolut przedstawia potężne zyski i ambitne plany. Również dla Polski
Materiał Partnera
Nowe podejście do finansowania - szansa dla Polski
Finanse
Jak Rosja rozlicza się z Chinami bez systemu SWIFT? Ma nowe rozwiązanie
Finanse
Trump ostro krytykuje szefa Fedu. Chce cięcia stóp