Och Karol 2: komedia z Piotrem Adamczykiem

"Och, Karol 2" pokazuje, jakie są trzy grzechy główne polskich komedii: pycha, lenistwo i nieumiarkowanie

Publikacja: 21.01.2011 18:00

"Och, Karol 2"

"Och, Karol 2"

Foto: ITI/Interfilm

Film Piotra Wereśniaka jest remakiem popularnej w latach 80. komedii o bujnym życiu uczuciowo-erotycznym architekta Karola Górskiego (Jan Piechociński). Scenariusz oryginału napisała Ilona Łepkowska. Teraz – do spółki z reżyserem – uaktualniła tekst. Akcja rozgrywa się współcześnie, a Karol (tym razem Piotr Adamczyk) prowadzi szkolenia w firmie konsultingowej.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/492083,1,598010.html]Zobacz galerię zdjęć z filmu [/link] [/wyimek]

Niestety, choć przedsięwzięcie firmuje królowa polskich seriali, "Och, Karol 2" popełnia podobne grzechy co większość tego typu produkcji ostatnich lat. Oto najcięższe z nich:

Pycha. Twórcy naszych komedii przeszacowują ich wartość. W sloganach reklamowych zapewniają, że film rozwali nas śmiechem ("Weekend" Cezarego Pazury), będzie niegrzeczny ("Śniadanie do łóżka" Krzysztofa Langa) lub seksowny ("Och, Karol 2"). Przełamie obyczajowe tabu i dostarczy niezapomnianych wrażeń. Tymczasem rozwalanie śmiechem sprowadza się do gagów o puszczaniu bąków w windzie. A bycie niegrzecznym polega na stosowaniu chamskich odzywek, które mają udawać celne riposty.

"Och, Karol 2" prezentuje się niewiele lepiej. Wianuszek kobiet tytułowego Don Juana tworzą gwiazdy i gwiazdeczki polskiego kina – od Małgorzaty Foremniak po Martę Żmudę-Trzebiatowską. Jednak, zamiast być sexy, mizdrzą się przed kamerą, jakby występowały w komedii dla nierozgarniętych małolatów. W efekcie "Och, Karol 2" to dziwaczny mariaż pruderii i śmiałych obyczajowo wątków (poligamia, lesbijska miłość). Może wywołać nerwowy chichot, ale nie kaskady śmiechu.

Lenistwo. "Och, Karol 2" obiecująco się zaczyna. Piotr Adamczyk gra faceta, który wdaje się w romanse, bo nie umie powiedzieć kochankom "nie". Stworzona przez niego sieć matactw i wykrętów powinna prowadzić do coraz bardziej absurdalnych sytuacji komediowych. Jednak żartów sytuacyjnych, farsowych gagów jest zaskakująco mało. Intryga się rwie, jakby twórcy nie zamierzali ruszyć palcem, by dramaturgicznie film trzymał się kupy.

Nieumiarkowanie. Też się do tego przyczynia, i to podwójnie. Po pierwsze widać je przy zatrudnianiu gwiazd. Jedna nie wystarczy. Polskie komedie – tak jak "Och, Karol 2" – przypominają więc parady aktorów celebrytów, których upycha się w zbędnych scenach.

Po drugie ważniejsze od porządnego scenariusza jest nachalne lansowanie konsumpcyjnego stylu życia i marek określonych produktów. Dlatego z seansu "Och, Karol 2" w pamięci pozostają przede wszystkim garnitury i bokserki noszone przez Karola Górskiego. A także linia samochodu, którym jeździ po mieście.

Słowem – nasze komedie są śmieszne. Strasznie.

Film Piotra Wereśniaka jest remakiem popularnej w latach 80. komedii o bujnym życiu uczuciowo-erotycznym architekta Karola Górskiego (Jan Piechociński). Scenariusz oryginału napisała Ilona Łepkowska. Teraz – do spółki z reżyserem – uaktualniła tekst. Akcja rozgrywa się współcześnie, a Karol (tym razem Piotr Adamczyk) prowadzi szkolenia w firmie konsultingowej.

[wyimek][link=http://www.rp.pl/galeria/492083,1,598010.html]Zobacz galerię zdjęć z filmu [/link] [/wyimek]

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP
Film
To oni ocenią filmy w konkursach Mastercard OFF CAMERA 2025!