O północy w Paryżu: komedia Woody'ego Allena

"O północy w Paryżu" to komedia, która błyskotliwie wykpiwa idealizowanie przeszłości – pisze Rafał Świątek

Aktualizacja: 24.08.2011 13:04 Publikacja: 24.08.2011 13:03

Gil (Owen Wilson) spotyka w latach 20. Adrianę (Marion Cotillard)

Gil (Owen Wilson) spotyka w latach 20. Adrianę (Marion Cotillard)

Foto: kino świat

Upojony winem amerykański turysta spaceruje nocą po stolicy Francji. Zegar na wieży wybija północ. Nie wiadomo, skąd zjawia się stary automobil, którym mężczyzna rusza w podróż w lata 20. ubiegłego wieku.

Zobacz fotosy z filmu

Tak mogłaby wyglądać fabuła hollywoodzkiej superprodukcji zrobionej w modnej obecnie technologii 3D. Jednak film nakręcił 76-letni Woody Allen. I bez pieniędzy od wielkich wytwórni zrealizował swoją najbardziej kasową komedię od ćwierćwiecza. Widzów zawsze przyciąga w ten sam sposób: szczyptą ironii i mądrym sceptycyzmem.

W "O północy w Paryżu" obala mity, że kiedyś było lepiej niż teraz. Pokazuje, że nostalgia za minionym światem to choroba niepoprawnych romantyków, którzy śniąc o złotych czasach, nie umieją odnaleźć się w prawdziwym życiu.

Takim marzycielem jest Gil Pender (Owen Wilson), niespełniony amerykański pisarz wymyślający scenariusze na zlecenie hollywoodzkich studiów. Gil przyjeżdża wraz z narzeczoną (Rachel McAdams) do Paryża. Żyje mitem tego miasta z lat 20., gdy było ono mekką wspaniałych artystów. Liczy, że paryski klimat pozwoli mu skończyć pierwszą powieść. Ale zamiast pisać – przeżywa kryzys twórczy. Na dodatek jego ukochana spotyka dawno niewidzianego kolegę (świetny Michael Sheen) – zarozumiałego pseudointelektualistę – z którym chętnie chodzi po muzeach i nocnych klubach.

Gilowi pozostają samotne spacery ulicami Paryża. W ich trakcie zdarza się cud. Scenarzysta przenosi się w magiczny sposób w erę dwudziestolecia. Nagle nowoczesna automatyczna pralnia okazuje się skąpaną w papierosowym dymie kawiarenką, w której można spotkać m.in. Scotta i Zeldę Fitzgeraldów, przygrywającego gościom na fortepianie Cole'a Portera i popijającego wino w samotności Ernesta Hemingwaya.

Początkowo przyjemność z oglądania komedii polega na rozszyfrowywaniu, kto jest kim, i zanurzaniu się w atmosferę bohemy. Jednak Allen, podkreślając groteskowe cechy bohaterów, delikatnie sugeruje, że nasze wyobrażenia o przeszłości rozmijają się z tym, jak było naprawdę.

Gil stopniowo otrząsa się z urzekającego snu. Zwłaszcza gdy odkrywa, że poznana przez niego kochanka Picassa, Braqua i Modiglianiego (Marion Cotillard) też nie czuje się dobrze w swoim czasie i najchętniej przeniosłaby się do belle époque z przełomu XIX i XX wieku. A z kolei najwybitniejsi reprezentanci "pięknej epoki" marzą, by trafić do renesansu.

Konstrukcja scenariusza sprowadza w końcu marzenie o złotych czasach do absurdu. Tęsknota za przeszłością okazuje się mentalną pułapką niepozwalającą ludziom zaakceptować rozczarowań, jakie niesie codzienność. Dzięki uświadomieniu sobie tej prostej prawdy Gil wraca ze swojej podróży mocniejszy, bardziej ufny we własne siły.

To optymistyczne przesłanie nie wybrzmiałoby tak mocno, gdyby nie Owen Wilson. Gra co prawda człowieka, który nie jest wolny od typowych neuroz Allena, ale potrafi je przykryć rozbrajającym uśmiechem.

KONKURS:

Dla naszych czytelników mamy trzy podwójne zaproszenia na film "O północy w Paryżu" do Kina Kultura, na dowolny seans w terminie od 29 VIII do 2 IX.

Wygrają trzy pierwsze zgłoszenia na adres kultura@rp.pl z linkiem do zamieszczonej w Serwisie Kulturalnym rp.pl recenzji filmowej. W tytule mejla proszę wpisać "Paryż".

Start konkursu: środa, 24 sierpnia, godz. 12.00.

Znamy już zwycięzców, poinformujemy ich drogą elektroniczną. Dziękujemy za udział w konkursie :)

Zostań fanem serwisu na Facebooku

.

Filmowe wyprawy Woody'ego Allena w przeszłość

„Miłość i śmierć" (1975)

Wiek XIX. Borys Gruszenko (Woody Allen), rosyjski chłop o zacięciu filozoficznym rusza na wojnę z Napoleonem. Choć jest pacyfistą zamierza zostać bohaterem wojennym, by poślubić piękną Sonię (Diane Keaton). Dyskretna kpina z kina kostiumowego, a przede wszystkim świetny pastisz „Wojny i pokoju" Lwa Tołstoja.

„Purpurowa róża z Kairu" (1985)

Lata 30. Kelnerka Cecilia (Mia Farrow) uwielbia oglądać filmy. Podczas seansu „Purpurowej róży z Kairu" bohater fabuły (Jeff Daniels) wychodzi z ekranu. Wiąże się Cecilią i poznaje prawdziwy świat. Allen wraca do czasów Wielkiego Kryzysu, gdy kino było sposobem na ucieczkę od depresyjnej rzeczywistości.

„Strzały na Broadwayu" (1994)

Broadway lat 20. Literat (John Cusack) chce wystawić utwór na scenie. W tym celu jego agent prosi o pieniądze mafiosa (Joe Viterelli). W zamian muszą obsadzić w spektaklu głupiutką kochankę gangstera. Satyra na życie i teatr, a przy okazji przypowieść o odwiecznej rywalizacji tandetnej rozrywki ze sztuką.

„Klątwa skorpiona" (2001)

Nowy Jork, lata 40. Detektyw Briggs z firmy ubezpieczeniowej (Woody Allen) prowadzi wojnę z koleżanką z pracy (Helen Hunt), która zbywa jego zaloty i wytyka zawodowe błędy. Pewnego dnia oboje padają ofiarą hipnozy, która sprawia, że zostają kochankami. Zabawa kinem noir i urokliwy klimat dawnej epoki.

Upojony winem amerykański turysta spaceruje nocą po stolicy Francji. Zegar na wieży wybija północ. Nie wiadomo, skąd zjawia się stary automobil, którym mężczyzna rusza w podróż w lata 20. ubiegłego wieku.

Zobacz fotosy z filmu

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Film
Arkadiusz Jakubik: Zagram Jacka Kuronia. To będzie opowieść o wielkiej miłości
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem
Film
Leszek Kopeć nie żyje. Dyrektor Gdyńskiej Szkoły Filmowej miał 73 lata
Film
Powstaje nowy Bond. Znamy aktorów typowanych na agenta 007
Film
Mają być dwie nowe „Lalki”. Netflix miał pomysł przed TVP
Film
To oni ocenią filmy w konkursach Mastercard OFF CAMERA 2025!