Kiedy kupiliśmy obligacje detaliczne na rynku pierwotnym, czyli w PKO BP, to rozliczenie z fiskusem nie sprawi problemu. Podatek jest automatycznie pobierany ryczałtem po każdej wypłacie odsetek. Natomiast w przypadku przedterminowego wykupu obligacji podatek zapłacimy proporcjonalnie do narosłych odsetek pomniejszonych o koszty wykupu (1 zł od sztuki w przypadku papierów dwu- i czteroletnich, 2 zł przy dziesięcioletnich).
Podobnie jest z opodatkowaniem odsetek, gdy kupujemy obligacje na giełdzie; również wypłacana nam kwota jest od razu pomniejszona o zryczałtowany 19-proc. podatek.
Sytuacja nieco się komplikuje, jeśli właścicielami obligacji zostajemy tuż przed wypłatą odsetek (kuponu) przez emitenta. Wówczas cena (tzw. cena brudna), po jakiej kupimy te papiery na giełdzie, będzie składała się z ceny czystej (kurs giełdowy pomnożony przez wartość nominalną) plus narosłe do tego czasu odsetki. Kupując taką obligację trzeba pamiętać, że podatek zostanie automatycznie naliczony od całości wypłaconego kuponu. W efekcie na odsetkowej części transakcji nabywca obligacji może ponieść stratę.
Zanim narosną odsetki
Wyjaśnijmy to na przykładzie, w którym dla uproszczenia pominęliśmy prowizje maklerskie i założyliśmy, że cena czysta jest równa wartości nominalnej (od której naliczane są odsetki).
Miesiąc przed coroczną wypłatą odsetek kupujemy obligację o oprocentowaniu równym 5 proc. Sprzedającemu płacimy za nią 104,6 zł, wiedząc, że cena czysta to 100 zł, a narosłe w ciągu 11 miesięcy odsetki wynoszą 4,6 proc. (4,6 zł). Po miesiącu od zakupu tego papieru emitent wypłaca odsetki (5 zł) pomniejszone o 19-proc. podatek. Czyli na nasz rachunek wpływa 4,05 zł. Oznacza to, że na odsetkowej części transakcji straciliśmy 0,55 zł (4,6 zł minus 4,05 zł). Podatek został przez nas nadpłacony.