Maciej Kuczwalski, ekspert multiagencji CUK Ubezpieczenia
Skoro polisę OC musi mieć każdy właściciel samochodu, a jej zakres jest określony ustawą, wydaje się naturalne, że ubezpieczyciele starają się dotrzeć do klientów przede wszystkim atrakcyjną ceną. Prowadzi to do bardzo dużego zróżnicowania wysokości składek w poszczególnych firmach. Różnice cen dla tego samego kierowcy w różnych towarzystwach potrafią sięgać nawet kilkuset złotych. Zatem można znacząco zaoszczędzić na składce mając możliwość porównania cen w kilkunastu towarzystwach. W przyszłym roku, po tegorocznych spadkach cen, można spodziewać się wzrostu składek za obowiązkowe OC. Jednak część towarzystw z pewnością nadal będzie prowadzić intensywną kampanię na rzecz pozyskania jak największej liczby klientów, w dalszym ciągu kusząc ich ceną. Spodziewane podwyżki nie będą przesadnie wysokie. Jak zawsze wzrost składek najbardziej odczują tzw. kierowcy szkodowi, ponieważ cena w dużej mierze zależy od liczby wypadków i stłuczek na koncie właściciela pojazdu. W praktyce wystarczy jedna stłuczka, aby niska cena dramatycznie wzrosła. Dla kierowców szkodowych nie tylko ceny, ale i ich rozpiętość jest bardzo wysoka. Powinni oni przygotować się na to, że różnice między ofertami poszczególnych towarzystw mogą znacznie przekraczać 1000 zł.
Marcin Warszewski, dyrektor ds. techniki ubezpieczeniowej Liberty Direct
Na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych widoczna jest silna konkurencja cenowa. Powoduje to, że kierowcy mogą korzystać ze stosunkowo niskich stawek. Taka sytuacja utrzymuje się od zeszłego roku. Spodziewamy się, że ten kwartał nie przyniesie istotnych zmian. Taka tendencja prawdopodobnie utrzyma się również w przyszłym roku, ale w dalszej perspektywie może ulec zmianie. Jeżeli Polacy będą jeździć bezpieczniej i liczba stłuczek oraz wypadków będzie spadać, przełoży się to na niższe wypłaty odszkodowań za szkody majątkowe, a co za tym idzie – na niższe ceny polis. Scenariusz taki jest prawdopodobny, ponieważ dzięki budowie nowych dróg i autostrad, a także programom rządowym ukierunkowanym na ograniczenie liczby wypadków szkodowość ma szansę się zmniejszać. Ale jednocześnie obserwujemy wzrost odszkodowań za szkody osobowe, co wpływa na wzrost cen polis komunikacyjnych. Wiele zależy tu od linii orzeczniczej polskich sądów.
Robert Tkaczyk, wicedyrektor Biura Ubezpieczeń Detalicznych w Gothaer
Widać, że w ostatnich dwóch latach rynek samochodowy w Polsce się nasycił (liczba pojazdów nie rośnie znacząco), dlatego towarzystwa obniżały ceny polis, aby pozyskać nowych klientów i utrzymać dotychczasowych. Kolejnym elementem wpływającym na ceny ubezpieczeń jest jakość obsługi. I tu warto się odnieść do przygotowywanej przez PIU zmiany zasad likwidacji szkód z OC; szkodę likwidowałby ubezpieczyciel, z którym klient zawarł umowę, a nie tak jak dotychczas ubezpie- czyciel sprawcy. Na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych od wielu lat mamy tzw. efekt sinusoidy. Od 2012 r. sinusoida opada (po stabilizacji cen w 2011 r.). Myślę, że znajdujemy się już na dnie sinusoidy i od początku 2014 r. ceny zaczną rosnąć.