Banki zwracają najczęściej od 1 do nawet 5 proc. wydatków, jeśli korzystamy z karty do konta lub dokonujemy zakupów przez Internet – wynika z raportu przygotowanego przez firmę Expander. Choć są oferty, gdzie zwrot wynosi aż 8 – 10 proc.
- Abyśmy nie zyskali jednak zbyt dużo, banki ograniczają maksymalną kwotę oddawanych pieniędzy. Coraz częściej uzależniają też możliwość ich uzyskania od wysokości wpływającego na konto wynagrodzenia – wyjaśnia Jarosław Sadowski, główny analityk firmy Expander.
Przykładowo Getin Bank zwraca aż 10 proc. pieniędzy jakie wydamy za pomocą aplikacji iKASA w sieci sklepów Biedronka. W Toyota Banku można otrzymać aż 8 proc. zwrotu za zakupione paliwo.
Z kolei klienci Alior Banku odzyskają 5 proc. pieniędzy wydanych w sklepach spożywczych, supermarketach i hipermarketach, jeśli zapłacą kartą lub poprzez aplikację iKasa. Od marca zwrot spadnie z 5 proc. do 3 proc. Natomiast w Alior Sync klienci otrzymają 5 proc. zwrotu od zakupów internetowych.
- Większość ofert pozwala uzyskać więcej niż 1 proc. zwrotu, co w przeszłości zdarzało się dość rzadko – zauważa Sadowski. I zwraca uwagę, że przy bliższym zapoznaniu się z ofertą banków okaże się, że banki nałożyły liczne ograniczenia korzystania z tych opcji. Najczęściej można w ten sposób zyskać nie więcej niż 50 zł miesięczne. Tam gdzie stawki zwrotów są najwyższe, usługa jest naliczana jedynie od wybranych płatności. W Getinie zwrot 10 proc. dotyczy tylko zakupów z Biedronce, a w Toyota Banku jedynie zakupów paliwa. Żeby uzyskać maksymalny zwrot, trzeba więc wydawać 500 zł miesięcznie w Biedronce lub 625 zł na paliwo.