Nie będzie negocjacji z Polską o zadośćuczynieniu za zniszczenia i zbrodnie drugiej wojny światowej - uznał niemiecki rząd w nocie przekazanej we wtorek polskiemu MSZ. „Rząd Rzeczypospolitej Polskiej będzie kontynuował wysiłki zmierzające do uregulowania należności wynikających z niemieckiej agresji i okupacji w latach 1939-1945” - zakomunikował w oświadczeniu resort spraw zagranicznych.
Do sprawy niemieckiej odpowiedzi odniósł się w piątek wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk, pełnomocnik rządu do spraw odszkodowań za szkody wyrządzone agresją i okupacją niemiecką w latach 1939-1945. - Przede wszystkim należy stwierdzić, że ta niemiecka nota jest absurdalna i nielogiczna. Oni twierdzą, że sprawa jest zamknięta w sytuacji, gdy ta sprawa przez stronę Polską nigdy nie została wcześniej otwarta w relacjach polsko-niemieckich. Żadnych bilateralnych spotkań ani negocjacji w tej sprawie nigdy nie było. Dopiero wysłanie noty 3 października otworzyło ten proces. Niemcy nie mogą więc zamknąć sprawy, która nigdy nie była wcześniej otwarta. Z tego punktu widzenia można więc powiedzieć, że jest to odpowiedź wręcz kuriozalna - powiedział w rozmowie z fronda.pl, dodając, że „sama też objętość treściowa tej odpowiedzi mieszcząca się na jednej kartce A4 jest zupełnie niepojęta”.