Prezydent Andrzej Duda zarzucił Niemcom, że nie spełnili obietnicy przekazania Polsce czołgów Leopard na miejsce poradzieckich maszyn, które oddaliśmy Ukrainie. Niemcy odpowiadają, że magazyny Bundeswehry są puste, a polskie oczekiwania nierealne. Jak to możliwe, że między sąsiadującymi ze sobą sojusznikami z NATO panuje tak daleko idące niezrozumienie?
To jest doskonałe pytanie i my je stawiamy Niemcom. Bo z innymi krajami NATO ta współpraca układa nam się bardzo konstruktywnie. Strona niemiecka wyraziła gotowość uzupełnienia naszych zasobów uzbrojenia. Ale kiedy przeszliśmy do konkretów, okazało się, że zaoferowano nam technologię skrajnie przestarzałą, która pogorszyłaby nasz stan posiadania w stosunku do tego, co mieliśmy przed donacją dla Ukrainy. Chcę bardzo jasno zaznaczyć, że nie jest prawdą, iż Polska oczekiwała wyposażenia, którego nie posiada Bundeswehra. Przeciwnie: to były rozmowy o sprzęcie będącym na powszechnym wyposażeniu niemieckiej armii. Rozmawialiśmy też o slotach produkcyjnych, o innych opcjach uzupełnienia naszych zasobów. Nie chcę tu wymieniać konkretnych rodzajów broni, bo to są sprawy wrażliwe, ale Niemcy do tej pory zaoferowały nam jedynie sprzęt technologicznie starszy niż to, co przekazaliśmy Ukrainie. Tym oczywiście zainteresowani nie jesteśmy i stąd otwarcie wyrażamy nasze duże rozczarowanie. W tej sprawie zabrakło dobrej woli po stronie Niemiec. Liczymy, że nastąpi refleksja i widząc, że inni partnerzy są gotowi nieść nam realną pomoc, także Niemcy przystąpią ponownie do tych rozmów z dobrą wolą.
Czytaj więcej
UE próbuje utrzymać jedność wobec Rosji. Do ostatnich chwil przed szczytem unijni dyplomaci przekonywali Węgrów, którzy wetują embargo na rosyjską ropę.
Im Polska jest silniejsza, tym zagrożenie ze strony Rosji jest dla Niemiec mniejsze. Berlin nie ma interesu we wzmacnianiu polskiej armii?
A jak rozumieć fakt, że kanclerz Scholz, co jest powszechnie dyskutowane przez niemieckie media, unika sformułowania, że Ukraina powinna tę wojnę wygrać? Wielu komentatorów, ale też i polityków za Odrą uważa, że to wyraz braku przekonania, iż Ukraina powinna powstrzymać rosyjską agresję. To zresztą szerszy problem. Coraz częściej notujemy w krajach zachodnich przekonanie, że trzeba dążyć do pokoju kosztem Ukrainy, również terytorialnym. Pozwolić Rosji wyjść z twarzą. To są tezy nieakceptowalne, które są echem tej starej polityki wobec Rosji, która kompletnie się skompromitowała.