- Wysoki przedstawiciel Unii do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, Josep Borrell, dla zajęcia jakiegoś stanowiska musi działać na podstawie konsensusu osiągniętego przez wszystkie państwa członkowskie. Z jednej strony jest to kwestia podzielonego stanowiska UE. Zauważmy jak bardzo prorosyjskie są Niemcy - mówił europoseł PiS.
- Na to wszystko nakładają się cechy osobiste, charakterologiczne samego przedstawiciela UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa, Josepa Borrella, który jest osobą wycofaną, o którym jeszcze przed wyborem mówiono, że bardzo lubi siedzieć na miejscu, nie lubi podróży zagranicznych i nie będzie zbyt ekspansywnym politykiem - dodał Karski.