Dlaczego aplikacja zwana już „zabójcą Twittera” nie jest dostępna w krajach UE?
Wiemy, że to autonomiczna decyzja Mety, czyli dostawcy tej aplikacji, i Facebooka. Wiele wskazuje, że wynika to głównie z jej problemów prawnych z przetwarzaniem danych osobowych Europejczyków i przekazywaniem ich do USA. Ostatnie miesiące to cała seria orzeczeń i decyzji kwestionujących legalność takiego działania, z rekordową, wynoszącą 1,2 mld euro karą nałożoną na Metę przez irlandzki organ nadzorczy na czele. Do tego dodajmy ostatni wyrok TSUE, którym ponownie zakwestionował możliwość przetwarzania przez Meta danych w celu personalizacji reklam.
Czytaj więcej
Ruszyła aplikacja Threads, konkurencyjna platforma społecznościowa względem Twittera. Produkt Mety, właściciela Facebooka i Instagrama, w najbliższym czasie nie trafi jednak do użytkowników w Unii Europejskiej.
Gdzie Meta popełnia błąd, powodujący problemy prawne?
Stosuje model biznesowy zakładający, że informacje zbierane na wszystkich rynkach i we wszystkich krajach trafiają do jednego worka, czyli do USA. Bez względu na to, czy to dane Azjatów, Amerykanów czy też Europejczyków, wykonuje się na nich te same operacje. Gwoździem programu jest możliwość głębokiej personalizacji przekazu reklamowego. I zapewne właśnie dlatego Meta podjęła decyzję, by nie eskalować konfliktu z UE i po prostu nie udostępniać Europejczykom nowej aplikacji. Choć Facebooka ani Instagrama – wbrew zapowiedziom – też nam nie wyłączyła.