Ekonomiści spodziewali się wzrostu na poziomie 1,2 proc., po spadku o 2,0 proc. we wrześniu i wzroście o 2,6 proc. w sierpniu. „Oznacza to, że gospodarka przemysłowa nadal znajduje się w fazie dekoniunktury” – komentuje tę sytuację Federalne Ministerstwo Gospodarki.
Czytaj więcej
Znów bardzo słabe dane przyniosły wstępne odczyty indeksu PMI dla strefy euro oraz osobno Niemiec i Francji. Nie widać śladu ożywienia w przemyśle, a koniunktura w usługach tąpnęła.
W mniej zmiennym trzymiesięcznym porównaniu produkcja spadła o 0,4 procent od sierpnia do października w porównaniu z poprzednimi trzema miesiącami. Branża doświadczyła ostatnio niepowodzenia pod względem liczby nowych zamówień: zamówienia w październiku były o 1,5 procent niższe niż w poprzednim miesiącu. Zdaniem ministerstwa „nie oznacza to obecnie trwałego odwrócenia trendu gospodarczego w niemieckim przemyśle”.
Niemiecka gospodarka znajdzie się w stagnacji
Ekonomiści też tak to widzą. „Niemiecka gospodarka prawdopodobnie co najmniej w zimowej połowie roku znajdzie się w stagnacji” – powiedział magazynowi „Wirtschafts Woche” główny ekonomista Commerzbank Jörg Krämer. „Nawet po tym nie należy spodziewać się silnego ożywienia ze względu na głęboki kryzys strukturalny, szczególnie wśród producentów samochodów i ich dostawców” – dodał.
Oczekuje się, że w 2025 r. nastąpi jedynie niewielki wzrost produktu krajowego brutto wynoszący 0,2 procent.