Jak oszacował wstępnie GUS, PKB - najszersza miara aktywności w gospodarce - zmalał w I kwartale realnie o 0,2 proc. rok do roku, zamiast o 0,8 proc., jak oceniali przeciętnie ekonomiści ankietowani przez „Parkiet”. Tylko trzy spośród 22 zespołów uczestniczących w ankiecie liczyły się z lepszym wynikiem.
Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych PKB w I kwartale był aż o 3,9 proc. większy niż w poprzednim kwartale, gdy z kolei zmalał o 2,3 proc. To największa zwyżka od I kwartału 2022 r. W ujęciu rok do roku oczyszczony z wpływu czynników sezonowych PKB pozostał bez zmian, po zwyżce o 0,6 proc. w IV kwartale.
Dobre wyniki polskiej gospodarki w I kwartale na pierwszy rzut oka trudno pogodzić z comiesięcznymi danymi o koniunkturze w tym okresie. A wstępne dane GUS, które nie zawierają szczegółów dotyczących struktury wzrostu PKB, nie dają odpowiedzi na pytanie o źródła niespodzianki.
Ekonomiści zakładali dotąd, że w I kwartale, ze względu na wysoką inflację, erodującą siłę nabywczą dochodów, pogłębił się spadek wydatków konsumpcyjnych. Przeciętnie szacowali, że zmalały one o 2,9 proc. rok do roku, po zniżce o 1,1 proc. w IV kwartale. Wzrost popytu inwestycyjnego wyhamować miał do 2,5 proc. rok do roku z 5,4 proc. w IV kwartale ub.r.