Jak obliczył wstępnie GUS, wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI), główna miara inflacji w Polsce, wzrósł w czerwcu o 15,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 13,9 proc. w maju. Ponownie, tak jak w maju, inflacja była zbieżna z przeciętnymi szacunkami ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet” (15,5 proc.). To, że stała się bardziej przewidywalna, jest jedynym z powodów, aby sądzić, że zaczyna tracić impet. Wcześniej, od lipca 2021 r., inflacja stale przebijała oczekiwania większości ekonomistów, a niekiedy nawet skrajne prognozy (tym razem najwięksi pesymiści liczyli się ze wzrostem CPI o 15,8 proc.).