Premier Beata Szydło już od kilku miesięcy przekonuje, że redukcja luki podatkowej w Polsce, dzięki działaniom rządu, idzie bardzo dobrze, ale trudno było o konkrety. Ministerstwo Finansów w końcu przedstawiło szacunki, jak duża jest poprawa ściągalności podatków.
W Wieloletnim Planie Finansowym Państwa resort finansów oszacował, że wpływy podatkowe (według metodologii unijnej) wyniosły w sumie 20,6 proc. PKB, czyli o 0,8 pkt proc. więcej niż w 2015 r. Przy konserwatywnych założeniach – przekonuje MF – za 0,3 pkt proc. tej poprawy odpowiadają właśnie efekty działań rządu. Mają one na celu i zwiększanie stopnia wywiązywania się podatników ze swoich obowiązków, i walkę z oszustwami oraz wyłudzeniami podatkowymi.
Własny model
W przeliczeniu na złote efekty uszczelniania systemu oszacowano więc na ok. 5,5 mld zł. Chodzi o takie działania jak wejście w życie Jednolitego Pliku Kontrolnego i wzmocnienie pionu analitycznego w skarbówce, wprowadzenie tzw. pakietu paliwowego i energetycznego.
Największa część tej kwoty pochodzi z podatku VAT, w którym w ogóle ubytki podatkowe (w porównaniu z potencjalnymi wpływami) są największe, a udało się tu odzyskać 3–4 mld zł. Resort finansów oparł swoje wyliczenia na własnym modelu ekonometrycznym, dlatego zewnętrznym ekspertom raczej trudno się do niego odnieść. – Jeśli weźmiemy miesięczne dane na temat wpływów z VAT, to trudno wyciągnąć z nich jakiekolwiek wnioski, bo w ostatnich miesiącach fiskus mocno żongluje zwrotami VAT – zauważa Grzegorz Poniatowski, z Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych, które przygotowuje raporty o luce w VAT w Polsce dla Komisji Europejskiej. – Dane, na podstawie których będzie można faktycznie oszacować lukę w VAT w 2016 r., będą dla nas dostępne pewnie latem – wtóruje Tomasz Kassel, partner w PwC Polska.
– Ale nasze prognozy na 2016 r. rzeczywiście wskazywały na delikatne ograniczenie tej luki. Świadczy to, że działania rządu idą w dobrym kierunku. Zresztą ten rząd przez półtora roku zrobił więcej w zakresie uszczelniania systemu VAT niż poprzednicy przez dziesięć lat – dodaje Kassel.