Łączna sprzedaż tej gałęzi przemysłu za rok 2012 to 131 mld złotych. To zdecydowana progresja wobec poprzedniego roku, kiedy łączna wartość sprzedaży wynosiła 123 mld złotych. Rok 2012 był nie tylko kolejnym rokiem wzrostu, ale i rokiem istotnej rewolucji na polskim rynku chemicznym.
Jej wyznacznikiem był początek procesu konsolidacyjnego, który ma wyłonić jeden z największych podmiotów chemicznych na rynku europejskich Grupę Azoty. Konsolidacja ma połączyć kilka do tej pory konkurujących podmiotów, z Puławami, Policami i Kędzierzynem na czele. Dzięki podjętemu z inicjatywy Azotów projektowi może powstać przedsiębiorstwo, które konkurencje na rynku polskim może zastąpić synergia niedawnych konkurentów.
Podczas VI Forum Inwestycyjnego w Tarnowie eksperci nie mieli wątpliwości, że konsolidacja może wywołać efekt skali, dzięki któremu polski przemysł chemiczny może stać się graczem globalnym. Na rodzimym polskim rynku chemicznym Azoty są już zdecydowanym liderem. Na rynku europejskim lista większych graczy w gamie produktów Azotów ogranicza się do jednego podmiotu. To norweska Yara. Skonsolidowana polska chemia może jednak zajść dalej, do światowej pierwszej ligi. To jednak ciągle przyszłość i prawdziwe wyzwanie. Współczesna światowa gospodarka wymaga siły kapitału, umiejętności dokonywania strategicznych wyborów, ale i dobrego przywództwa. Jeśli konsolidacja nie przyniesie takich efektów, skutkiem podjętego procesu może być stagnacja. Trzeba więc nie tylko wypada kibicować procesowi konsolidacyjnemu, ale stawiać liderom konsolidacji wyjątkowe wymagania. W panelu dyskusyjnym "Sektor chemiczny - konsolidacja droga do rozwoju, czy stagnacji?" prowadzonym przez Marcina Piaseckiego (Rzeczpospolita) wzięli udział: Andrzej Skolmowski (Wiceprezes Zarządu, Grupa Azoty), Marek Sokołowski (Wiceprezes Zarządu, Grupa Lotos), Marcin Jędrzejewski (Partner, The Boston Consulting Group) oraz Stanislaw Sorys, członek zarządu Województwa Małopolskiego.