Kilka lat temu sieci handlowe na wyścigi wprowadzały do oferty całą kategorię tzw. ekologicznej żywności, do jednego worka wrzucając zarówno certyfikowane produkty, jak i słodycze bez cukru czy produkty bezglutenowe.
Entuzjazm zgasili sami konsumenci – takie produkty najczęściej kupowali w specjalistycznych sklepach. Przy cenach wyższych nawet o 50–100 proc. niż odpowiedników z typowej oferty woleli mieć pewność, iż faktycznie kupują produkty z rolnictwa ekologicznego, udokumentowane odpowiednim certyfikatem.
Teraz jednak widać powrót takich produktów do sieci. Wprowadzają je też dyskonty, dla których priorytetem jest cięcie cen.
– Produkty bio dostępne są w ofertach czasowych. Do tej pory były to np. włoskie wina oraz dania i desery dla niemowląt – wyjaśnia biuro prasowe Jeronimo Martins Polska, właściciela sieci Biedronka. – Obecnie sprawdzamy potencjał i nie wykluczamy dalszego wprowadzenia produktów bio do naszej sieci sklepów.
Firma nie chce podać danych o sprzedaży produktów ekologicznych, które miała już w ofercie.