Okręty podwodne z polskich stoczni

Mars Fundusz Inwestycyjny Zamknięty, właściciel ?wartych 1,1 mld zł stoczni remontowych oraz nieruchomości w stolicy? i na Wybrzeżu, inwestuje w możliwości budowy okrętów.

Publikacja: 16.09.2014 03:59

Okręty podwodne z polskich stoczni

Foto: Fotorzepa, Piotr Wittman Piotr Wittman

– Konsekwentnie zwiększamy nasz potencjał. Musimy zdążyć przed rozdysponowaniem przez rząd zamówień na nowe bojowe jednostki dla marynarki, w tym okręty podwodne. Gra idzie o kilkanaście miliardów złotych przeznaczonych na modernizację floty i szanse eksportowe całego sektora – mówi Piotr Słupski, prezes funduszu.

Odkąd właścicielem 99,4 proc. certyfikatów inwestycyjnych Marsa stała się w tym roku Polska Grupa Zbrojeniowa – przyszły narodowy, czempion obronny – dywizja morska funduszu, z udziałami w Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia w Świnoujściu, gdyńskiej Stoczni Remontowej Nauta oraz stoczni Crist, energiczniej integruje swój potencjał przemysłowy i korporacyjną organizację.

– Podjęliśmy właśnie decyzję o otworzeniu silnego biura projektowego. Inżynierskie centrum ma się skoncentrować na morskich konstrukcjach wojskowych i technologiach podwójnego przeznaczenia – zapowiada prezes Słupski.

1,1 mld zł warte są aktywa funduszu Mars FIZ włączonego do Polskiej Grupy Zbrojeniowej

Szef funduszu Mars FIZ, odkąd grupa została włączona do PGZ, nie przestaje przekonywać, że usytuowanie spółek funduszu – w tym stoczni i fabryk konstrukcji stalowych offshore – w zbrojeniówce ma sens: – Od trzech lat zwiększamy udział naszych firm w programach modernizujących okręty: usprawnialiśmy służące w linii okręty podwodne Kobben, remontowaliśmy „Orła" – polską jednostkę podwodną klasy Kilo, serwisujemy co roku kilkanaście okrętów nawodnych – podkreśla Słupski.

Dywizja morska funduszu Mars zatrudnia już 1600 fachowców. W zeszłym roku osiągnęła przychody przekraczające 0,5 mld zł. – Teraz czas na przyspieszenie – planuje prezes Słupski.

Gdy gdyńska spółka Crist (Mars FIZ ma w niej 30 proc. udziałów) zaprojektowała i wykonała trzy potężne pływające dźwigi używane do budowy morskich farm wiatrowych, okrętowe koncerny, nie tylko z Europy, zaczęły dostrzegać w stoczniach Marsa poważnego partnera przemysłowego. – Dziś mogę potwierdzić, że prowadzimy rozmowy z wieloma światowymi graczami liczącymi się w polskich przetargach na okręty podwodne, a także na patrolowce i jednostki obrony wybrzeża – mówi Piotr Słupski.

Zapowiada, że morskie ambicje Marsa będą teraz wspierane przez pożytki płynące z biznesowego wykorzystania zarządzanych przez fundusz nieruchomości. Najważniejsze aktywa to m.in. Centrum Bankowo-Finansowe Nowy Świat i Centrum Giełdowe oraz Waryński Grupa Holdingowa w Warszawie i gdyński Unimor Development. Wartość już rozpoczętych projektów deweloperskich korporacji sięga 800 mln zł.

– Konsekwentnie zwiększamy nasz potencjał. Musimy zdążyć przed rozdysponowaniem przez rząd zamówień na nowe bojowe jednostki dla marynarki, w tym okręty podwodne. Gra idzie o kilkanaście miliardów złotych przeznaczonych na modernizację floty i szanse eksportowe całego sektora – mówi Piotr Słupski, prezes funduszu.

Odkąd właścicielem 99,4 proc. certyfikatów inwestycyjnych Marsa stała się w tym roku Polska Grupa Zbrojeniowa – przyszły narodowy, czempion obronny – dywizja morska funduszu, z udziałami w Morskiej Stoczni Remontowej Gryfia w Świnoujściu, gdyńskiej Stoczni Remontowej Nauta oraz stoczni Crist, energiczniej integruje swój potencjał przemysłowy i korporacyjną organizację.

Biznes
Przerwany podwodny kabel internetowy Finlandia-Niemcy. Wywiad ostrzegał przed Rosjanami
Biznes
Azoty chcą produkować materiały wybuchowe wspólnie z PGZ
Biznes
Niemiecki eksport zbrojeniowy idzie na rekord
Biznes
Gdzie wyrzucić drobne elektrośmieci? Pomyłka może słono kosztować
Materiał Promocyjny
Europejczycy chcą ochrony klimatu, ale mają obawy o koszty
Biznes
Fala zwolnień topi polską motoryzację