Skąd pomysł, żeby pod Warszawą założyć winnicę? Czy to romantyzm, czy kwestie biznesowe zdecydowały o takim przedsięwzięciu? Pytanie kieruję do Tomasza Barańskiego, współwłaściciela Winnicy Pałac Mała Wieś.

Jako osoba z rodziny sadowników w trzecim już pokoleniu, zdecydowałem się na ten krok z miłości do lokalnej przyrody i samego wina. To również doskonałe uzupełnienie dotychczasowej oferty Pałacu Mała Wieś. Rzeczywiście, winnica angażuje duży kapitał i trzeba pamiętać, że obsadzenie już w pierwszych latach 22ha, to nie jedyny wydatek, który trzeba ponieść przy okazji produkcji win. Winiarnia, ze sprzętem, który spełnia wymogi nowoczesnej przetwórni, jest również kapitałochłonna.

Czyli winnica, to element, który jest nierozerwalną częścią kompleksu hotelowego?

Zdecydowanie tak. Kiedy w roku 2013 moja rodzina zdecydowała się na zakup i rewitalizację obiektów pałacowych, stało się jasne, że będziemy chcieli napisać historię tego miejsca na nowo. Zupełnie naturalnie doszliśmy do wniosku, że unikalność mazowieckiej przyrody zasługuje na powołanie do życia winnicy. Winnicę prowadzimy na terenach historycznie przyległych do majątku. To spoiwo doniosłej historii obiektu i zamysł wybiegający daleko w przyszłość. Winnica, to projekt obliczony na pokolenia i z tą myślą jest naszym darem dla przyszłych pokoleń.

Jaka jest historia Pałacu Mała Wieś?

Fundatorem pałacu jest Bazyli Walicki, doradca i prywatnie przyjaciel króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. To tutaj, wśród okazałej przyrody, właściciel znalazł przystań dla swojej rodziny i patriotycznych spotkań polskich elit końca XVIII wieku. Klasycystyczny pałac, z przyległymi do niego ogrodami francuskim i angielskim, powstał w 1786 roku. Sam Walicki studiował we Francji, wiele podróżował po ówczesnej Europie i jego zachwyt nad kulturą winiarską Włoch czy Francji znalazł swoje odzwierciedlenie w zdobieniach pałacowych nawiązujących do bachanaliów i motywów winorośli.

Czy można zatem powiedzieć, że wino jest obecne w Małej Wsi już od prawie 250 lat?

W rzeczy samej. Podróże winiarskie Walickiego - podobnie, jak dziś, to był element kultury i chęci uczestnictwa w celebracji życia. Wojewoda, jak na współczesnego, oświeconego arystokratę przystało, miał okazję biesiadować przy najlepszych stołach i z pewnością ze swoich licznych podróży do Włoch przywoził ciekawe obserwacje i doznania uwiecznione na pałacowych freskach.

Foto: Mat. Partnera

Do niedawna, miłośnicy wina chcąc odwiedzić winnicę musieli szukać tych atrakcji zagranicą. Z chwilą rozwoju polskiego winiarstwa, rodzime winnice otwierają się na obecność gości.

W Winnicy Pałac Mała Wieś już przy okazji pierwszych zbiorów w 2024 roku otworzyliśmy się na entuzjastów wina. Nasi goście mieli wyjątkową okazję uczestniczyć w winobraniu. To bardzo ekscytujący moment w winnicy. Z pewnością, to także niezapomniane doświadczenie dla każdego, kto lubi kontakt z przyrodą i chciałby być świadkiem tego, jak winogrona rozpoczynają swoją drogę od winnicy, do winiarni, gdzie powstanie z nich wino. W kolejnych latach będziemy kontynuować ten pomysł, żeby wspólne winobranie z naszymi gośćmi stało się naszą tradycją. Takie chwile nie tylko bardzo mocno zapadają w pamięć, ale również pozwalają spotkać się z ludźmi, którzy tak jak my ukochali wino jako element wspólnego celebrowania życia.

Czy uprawy winogron, to tylko te typowe dla polskiego winiarstwa szczepy, jak Solaris?

Rzeczywiście, odmiany hybrydowe, takie jak Solaris, Muscaris, Johanniter, czy Hibernal, choć powstałe w Niemczech, stały się twarzą polskiego winiarstwa. Taką szansę ma również szlachetny austriacki Roesler, z którego w Winnicy Pałac Mała Wieś robimy z dużym powodzeniem wyśmienite różowe wino. Do tego dochodzą Cabernet Cortis, Cantor, Regent. Stawkę dopełniają te najbardziej szlachetne odmiany vitis vinifera: Chardonnay, Riesling, Pinot Noir, Pinot Gris. Nasze ambicje sięgają wysoko, więc z pewnością, pojawią się w najbliższym czasie nowe nasadzenia.

Czy Polska ma szansę stać się dużym graczem na mapie europejskiego winiarstwa?

Zmieniający się klimat z jednej strony jest zbawienny dla krajów, które dotąd miały mniej przychylne warunki do upraw winnej latorośli. Z drugiej zaś, tradycyjne kraje winiarskie, szczególnie w południowych regionach zaczynają dotkliwie odczuwać te zmiany. Według szacunków eksperckich, jeszcze w tym pokoleniu winiarzy, kraje takie jak Polska będą miały szansę skutecznie uprawiać szczepy ciepłolubne. Póki co, widać wyraźny trend w produkcji win musujących, w produkcji których Polska może być jednym z europejskich liderów.

Przy tak ciepłych miesiącach letnich, ruch turystyczny wokół winnic wzmaga się. W coraz bogatszej ofercie turystycznej liczą się wyróżniki, które skuszą coraz bardziej wymagającego klienta. Czym jeszcze przyciąga uwagę największa winnica na Mazowszu?

Pałac Mała Wieś przyzwyczaił już swoich gości do szerokiej oferty kulturalnej. To również miejsce, gdzie zachwyt nad przyrodą towarzyszy najwyższej jakości doznaniom kulinarnym. Nowopowstała Winnica Pałac Mała Wieś jest ukoronowaniem starań w kierunku ukazania pełnej wyjątkowości tego miejsca. To kolejny - dostępny nie tylko dla naszych gości hotelowych - powód, żeby zachwycić się unikalną przyrodą, urokiem ogrodów w stylu angielskim i francuskim oraz kontemplować uroki Mazowsza. Winnica to również wymarzony anturaż do eventów firmowych, czy wesel. Nasi goście hotelowi mogą skorzystać ze spacerów do winnicy oddalonej paręset metrów od bramy pałacowej lub dojechać do niej drezyną, która porusza się po ponad 100-letnich torach.

Foto: Mat. Partnera

Czy rozmach, do którego przywykli goście pałacowi dotyczy również winnicy?

Z pewnością, szeroki garnitur win wytwarzanych od początku do końca na miejscu, może robić wrażenie i pokazuje kierunek rozwoju. Zależy nam na ciągłym poszerzaniu portfolio i kilkanaście odmian winogron, które uprawiamy w Małej Wsi pozwala nam rozwijać się zgodnie z panującymi trendami, poszerzając stale ofertę. Zaledwie niespełna godzinę drogi od Warszawy mamy więc wszystko, żeby zadowolić degustatorów i enoturystów. Winnica idealnie spaja ze sobą doniosłą historię pałacu z nowoczesnym winem, które czerpie z tradycji regionu i unikalnego siedliska. Przy okazji odwiedzin, opowiadamy historię z czasów, kiedy mieszkali tu arystokraci. Ich umiłowanie do wina dało nam inspirację do napisania dalszej części historii tego miejsca. A ponieważ wino, to trwanie, winnica stała się idealnym przedłużeniem tej filozofii. Oferowane przez nas wycieczki po winnicy okraszone są nie tylko degustacją, ale także ciekawymi anegdotami związanymi z tworzeniem unikalnych win.

Czy odwiedzający winnicę turyści muszą być znawcami wina, żeby uczestniczyć w degustacjach?

Absolutnie nie. Cieszymy się za każdym razem, kiedy możemy pokazać naszym gościom, że dobrze przeprowadzona degustacja otwiera serca nie tylko osobom zaznajomionym już ze światem wina. Podczas degustacji zachęcamy do oceniania barwy, bukietu i smaku. Uczymy, czym różni się degustacja wina od jego konsumpcji i jak można skorzystać na świadomej degustacji. Dla zachowania świeżości, pozbywamy się z ust degustowanych win, chociaż pokusa jest bardzo duża.

Uczycie więc, jak lepiej rozumieć i doświadczać zmysłowości wina?

Tak. Moim ulubionym momentem spotkań z naszymi gośćmi jest ożywiona dyskusja na temat doznań, jakie wywołuje wino. To prawdziwa stop-klatka dla zmysłów. Za każdym razem uczę się czegoś nowego na temat ludzkiej wrażliwości w kontakcie z tak zmysłowym produktem, jakim jest wino. Wino uwrażliwia i rozbudza wyobraźnię. Barwny świat wina, to kopalnia wiedzy, łącząca świat kultury i sztuki regionów, gdzie powstaje wino. Przy tak postępującym rozwoju winiarstwa jestem spokojny, że materiału do nauki starczy na całe życie.

Czy w takim razie współczesne winiarstwo łączy tradycję z nowoczesnością?

Winiarz, który przestaje komunikować się ze zmieniającym się światem gubi to, co najważniejsze- rozwój. A tylko szacunek do tradycji i umiejętne jej zaadaptowanie do teraźniejszości tworzy unikalność sprzyjającą inspiracji i poczuciu spełnienia.

Foto: Mat. Partnera

Na jakie dodatkowe atrakcje może liczyć enoturysta?

Oprócz oprowadzania po winnicy w towarzystwie sommeliera, nasi goście mogą liczyć na inne atrakcje. Rozpoczęliśmy współpracę z certyfikowanymi pilotami i mamy do zaoferowania przeloty nad winnicą. Przy większych grupach, proponujemy wznieść się nad winnicę balonem. Prawdziwym hitem jest nasz pakiet romantyczny w przestworzach. Zaczyna się od wspólnego lotu nad winnicą dwojga zakochanych, po którym, już na ziemi, proponujemy romantyczną degustację ze specjalnie dobranym do menu winem. Zwieńczenie takiego dnia oświadczynami, to recepta na niezapomniane chwile, które stają się później częścią rodzinnych wspomnień. Pracujemy obecnie nad ofertą wesel i eventów w winnicy w okresie letnim.

Czy poza sezonem zbiorów winnica również jest miejscem atrakcyjnym do odwiedzin?

Ależ oczywiście. Degustacje prowadzimy całorocznie. Oddaliśmy do użytku nasz Wine Bar, w którym zapewniamy doskonałe warunki do swobodnej formy degustacji przez cały rok. Naszą najnowszą propozycją są kursy winiarskie - coraz częściej na tę formę szkolenia decydują się menadżerowie i zarządy firm, a więc osoby, które przy stole celebrują podpisanie kontraktów ważnych dla swoich organizacji.

Wizyty w winnicy z pewnością mają swój najlepszy czas w sezonie, kiedy na krzewach pojawiają się owoce. A co w miesiącach po zbiorach?

Późnojesienne i zimowe dni, to co prawda czas wyciszenia w winnicy, ale wtedy nie zwalniamy tempa. Obok kursów w wine barze i wizyt w winiarni, gdzie wina można spróbować bezpośrednio z tanków lub beczek mamy coś jeszcze. Naszą prawdziwą perełką stają się zabiegi spa na bazie produktów z winogron. W ten sposób zaspakajamy potrzeby nawet tych gości, którzy stronią od konsumpcji wina.

Więcej informacji: http://www.winnica-pmw.pl/  

Materiał Partnera