Pożyczki te powinny służyć finansowaniu zakupów od europejskich producentów, co pomoże wzmocnić nasz własny przemysł zbrojeniowy – stwierdziła Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, podczas wtorkowego wystąpienia w europarlamencie. Te środki mają być przeznaczone głównie na takie dziedziny, jak obrona przeciwlotnicza, amunicja, bezzałogowce czy sfera cyber i sztuczna inteligencja. Kontrakty mają być wieloletnie i promować wspólne zakupy kilku krajów, co ma pozwolić na zwiększenie zdolności produkcyjnych przy jednoczesnym zbiciu ceny jednostkowej produktu.
Uzbrojenie kupowane tylko w Europie?
Kiedy pożyczki z tego funduszu mogą ruszyć? – To będzie przedstawione w przyszłym tygodniu – mówi rozmówca „Rzeczpospolitej” znający kulisy negocjacji tego mechanizmu. Obecnie trwają targi o to, do kogo mają być skierowane te środki. KE publicznie stwierdziła, że pożyczki powinny byś skierowane na zakupy w europejskim przemyśle. To jest zbliżone do tego, co postuluje Francja. Paryż naciska, by środki z tego funduszu i szerzej programu ReArm Europe oraz negocjowanego właśnie EDIP (Europejskiego Programu Przemysłu Obronnego) trafiały do europejskich spółek, które mają pełnię praw intelektualnych do danego produktu. Takie podejście wykluczałoby możliwość zakupów w spółkach amerykańskich.
Z kolei Niemcy chcą znacznie szerszego podejścia. Rząd w Berlinie postuluje, by nie tylko można było kupować uzbrojenie w spółkach europejskich z krajów niebędących w Unii Europejskiej, jak np. Wielka Brytania czy Norwegia, ale również w spółkach amerykańskich. Polskie stanowisko jest zbieżne z tym z Berlina, my także chcemy jak najszerszych uprawnień w wyborze spółek, w których można by wydawać te pożyczone środki.
Dziś nie wiadomo, jakie zasady będą przyjęte. Ale w Europie ewidentnie czuć pewną chęć poluzowania więzi zbrojeniowych z USA, co jest bezpośrednim efektem nieprzewidywalnej polityki Donalda Trumpa. I tak np. szwedzki minister obrony Pål Jonson w rozmowie z „FT” stwierdził, że „kraje europejskie muszą wzmocnić swoje powiązania obronne w ramach NATO bez udziału Stanów Zjednoczonych i inwestować więcej we własne zdolności wojskowe w takich obszarach, jak przestrzeń kosmiczna i satelity”.
Polska w USA już zamówiła
Tymczasem koncerny zbrojeniowe ze Stanów Zjednoczonych dostarczają bardzo dużą część uzbrojenia dla Wojska Polskiego. W 2024 r. podpisaliśmy umowy na nowe uzbrojenia za ponad 160 mld zł i ok. połowy tej kwoty trafi do koncernów amerykańskich. Czy to oznacza, że wykluczenie zakupów uzbrojenia zza oceanu w przyszłych unijnych funduszach odbije się na nas negatywnie? Raczej nie. Paradoksalnie dlatego, że w USA już… zakontraktowaliśmy zdecydowaną większość sprzętu, który chcieliśmy kupić, i mamy na to zapewnione finansowanie. Zamówiliśmy w sumie osiem baterii systemu Patriot, a ich dostawy zakończą się w 2029 r. Dwie pierwsze już są w Polsce i osiągnęły tzw. wstępną gotowość operacyjną (IOC).