Aktualizacja: 21.02.2025 22:08 Publikacja: 17.12.2024 10:24
KTO Rosomak na defiladzie z okazji Święta Wojska Polskiego 15 sierpnia 2024 r.
Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński
Rosomaki to kołowe transportery opancerzone i jedne z bardziej znanych pojazdów pancernych Wojska Polskiego – dobrą renomę zdobyły m.in. podczas misji w Afganistanie. We wtorek podpisano umowę na zakup 80 Kołowych Transporterów Opancerzonych Rosomak-L ze zdalnie sterowanymi systemami wieżowymi ZSSW-30 wyposażonymi w wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike. Jest to nieco przedłużona wersja Rosomaka w wersji podstawowej. Kluczowa jest zdalnie sterowana wieża, która znacznie podnosi wartość bojową tych pojazdów. Jak tłumaczą wojskowi, do głównych różnic należą: wydłużenie pojazdu, zwiększenie jego nośności, nowy silnik oraz wersja pływającą z falochronem. – Mamy około tysiąca Rosomaków, ale w tej najbardziej nowoczesnej wersji są nam potrzebne kolejne – tłumaczył wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, który również zachwalał wieżę ZSSW-30.
Zmodernizowanych ma być 16 Kasiek, czyli samolotów transportowych C-295M CASA. Remonty są rozłożone na lata 2025-2033 i będą przeprowadzane głównie w zakładach Airbusa na Okęciu.
13 zestawów bezzałogowców obserwacyjnych FlyEye za prawie 100 mln zł - to najnowsza umowa na zakup polskiego uzbrojenia, którą podpisze resort obrony. Przez ostatni rok MON podpisało 15 umów na ponad mld zł.
Prezydent Rosji Władimir Putin polecił swojemu gabinetowi przygotowanie się na powrót zachodnich firm na rosyjski rynek. Jak zaznaczył, krajowi producenci mają posiadać nad nimi „pewne korzyści” w ramach odwetu za sankcje.
W 2024 r. koncern Leonardo podpisał nowe zamówienia na ponad 20 mld euro. To wzrost o prawie 20 proc. w skali roku. Właściciel PZL Świdnik chwali się zyskiem w wysokości ponad 1,5 mld euro.
Negocjacje celne między UE a USA nabierają tempa, polski przemysł AGD traci pozycję lidera na rzecz Chin, a wydatki na obronność w Polsce wzrosną do 5% PKB w 2026 roku. Jakie konsekwencje przyniosą te zmiany dla gospodarki?
W 2024 r. koncern Leonardo podpisał nowe zamówienia na ponad 20 mld euro. To wzrost o prawie 20 proc. w skali roku. Właściciel PZL Świdnik chwali się zyskiem w wysokości ponad 1,5 mld euro.
„Nie należymy do ludzi nerwowych, którzy co chwila potrzebują nowych gwarancji swego państwa” – pisał 7 grudnia 1938 roku minister spraw zagranicznych II Rzeczypospolitej Józef Beck. Pomylił się. Dziś, podobnie jak 86 lat temu, potrzebujemy gwarancji: tak dla Polski, jak i Ukrainy.
W przyszłym roku planowane wydatki na obronność wyniosą co najmniej 5 proc. PKB i najpewniej w NATO nikt nie będzie wydawał więcej. Nominalnie będzie to ponad 200 mld zł. W 2024 r. na obronność wydaliśmy blisko 4 proc. PKB.
Lista europejskich projektów zbrojeniowych, w które nie weszła Polska, jest długa. Teraz to się zmienia, a ELSA, czyli rakiety balistyczne długiego zasięgu, może być prawdziwym „gejmczendżerem”.
Był problem komunikacyjny z Polską Agencją Kosmiczną, która nie przekazała nam tych informacji wcześniej - mówił w rozmowie z TVN24 wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz.
Deklaracje MON o ewentualnej zbrojeniowej spółce joint venture dotyczą produkcji amunicji do zestawów Himars. Ale droga do budowy takiego zakładu jest długa i kręta. Teraz piłka jest po stronie Amerykanów.
Zamiast wysyłać siły lądowe do Ukrainy i narażać się na wiele problemów, niemal w każdej chwili możemy rozpocząć misję patrolowania ukraińskiej przestrzeni powietrznej z terytorium Polski. Muszą być jednak spełnione pewne warunki.
Choć premier może się słusznie chwalić tym, że na obronność wydajemy dużo, to rząd wciąż nie ma pomysłu na rozwój polskiego przemysłu zbrojeniowego. Ostatnie kilkanaście miesięcy to w tym obszarze czas zmarnowany.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas