Rosomaki to kołowe transportery opancerzone i jedne z bardziej znanych pojazdów pancernych Wojska Polskiego – dobrą renomę zdobyły m.in. podczas misji w Afganistanie. We wtorek podpisano umowę na zakup 80 Kołowych Transporterów Opancerzonych Rosomak-L ze zdalnie sterowanymi systemami wieżowymi ZSSW-30 wyposażonymi w wyrzutnię przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike. Jest to nieco przedłużona wersja Rosomaka w wersji podstawowej. Kluczowa jest zdalnie sterowana wieża, która znacznie podnosi wartość bojową tych pojazdów. Jak tłumaczą wojskowi, do głównych różnic należą: wydłużenie pojazdu, zwiększenie jego nośności, nowy silnik oraz wersja pływającą z falochronem. – Mamy około tysiąca Rosomaków, ale w tej najbardziej nowoczesnej wersji są nam potrzebne kolejne – tłumaczył wicepremier i minister obrony Władysław Kosiniak-Kamysz, który również zachwalał wieżę ZSSW-30.
Podkreślał też, że jest to efekt współpracy przemysłu państwowego i prywatnego.
Czytaj więcej
W ciągu ostatnich pięciu lat na utrzymanie wojsk sojuszniczych w Polsce wydaliśmy 831 mln zł. Najwięcej poszło na paliwo.
– Współpraca między Rosomakiem a WB Electronics trwa od lat – dodał Krzysztof Trofiniak, prezes Polskiej Grupy Zbrojeniowej podczas ogłoszenia tej umowy. – To jest trzecia umowa dotycząca zakupu Rosomaków z ZSSW-30. W sumie do 2028 roku zostanie dostarczonych aż 208 Rosomaków – powiedział.
Do tej pory podstawową wieżą na tych transporterach była wieża Hitfist-30, którą produkowano we współpracy z koncernem Oto-Melara.