Tak chce tradycja, więc z okazji międzynarodowego święta pracy niemal każdy Francuz kupuje po jednej gałązce konwalii luzem albo w plastikowej doniczce, aby ofiarować ją tej osobie, która jest dla niego najważniejsza. To istotny rynek dla firm ogrodniczych.
W 2023 r. Francuzi wydali 19,6 mln Europ na konwalie — poinformował Farell Legendre, prezydent Francuskiej Federacji Rzemieślników-Kwiaciarzy (FFAF) zrzeszającej 10 tys. firm. Średnia cena wynosiła 7,60 euro za gałązkę wobec 7,20 euro rok wcześniej. W tym roku ceny w kwiaciarniach są wyższe o 2,5-3 euro za kwiaty pierwszego gatunku i o 1-1,20 euro drożej za drugi gatunek. To podwyżka o 8-12 proc. — ocenia FFAF.
Każdego roku sprzedaje się 50-60 mln gałązek, średnio po jednej na statystycznego obywatela. Ponad 80 proc. tych kwiatów pochodzi z okolic Nantes. — To nasza tradycja od 1020 r. — podkreślił Emmanuel Torlasco, dyrektor miejscowej federacji producentów nowalijek. W regionie Loire-Atlantique pod uprawę konwalii przeznaczono 120 hektarów z łącznej powierzchni rolnej 435 tys. ha. Na tym terenie działa obecnie kilkunastu producentów w porównaniu do prawie stu 10-20 lat temu.
Krótki sezon konwalii daje zatrudnienie 6-7 tysiącom pracowników sezonowych w ciągu kilkunastu dni. Konwalie są kapryśne, bardzo zależą od pogody. W ubiegłym roku pojawiły się w ostatniej chwili, w tym roku z kolei pierwsze wiatry były gotowe do handlu w połowię kwietnia na skutek fali upałów. Większość miała dużo kwiatów — stwierdziła Isabelle Marson, odpowiedzialna za ofertę w firmie Rosedor Penja, która dostarcza kwiaty od ponad 35 lat.
W jej ocenie, ten rok zapowiadał się dobrze, popyt był duży. — Dostarczymy więc 230 tys. gałązek, 3 tys. konwalii leśnych, 8500 doniczek i 12 tys. dodatków do robienia bukietów. Ilościowo będzie to o 3,5-5 proc. więcej niż rok temu. Pierwsze dostawy kwiatów trafiły doi odbiorców 22 kwietnia, od 26 kwietnia rozwoziliśmy je już dużymi ciężarówkami — powiedziała dziennikowi „La Tribune”.