Coraz więcej mieszkańców Ibizy mieszka w samochodach albo namiotach tworząc niewielkie, tymczasowe osady. Dla wielu to jedyna możliwość pozostania na wyspę. Alternatywą jest powrót na stały ląd.
Ibiza to jedna z czterech głównych wysp śródziemnomorskich tworzących hiszpańskie Baleary. Pozostałe to Majorka, Minorka i Formentera. Coraz więcej lokalnych mieszkańców ma ten sam problem z wynajmem mieszkań. W zeszłym roku IGC, organ przedstawicielski policji straży cywilnej, stwierdziła, że „trzech lub czterech” jej funkcjonariuszy mieszkało na wyspie w pojazdach. Inni miejscowi uciekają się do życia w namiotach lub w niezwykle skromnych, wspólnych mieszkaniach – informuje BBC.
Czytaj więcej
Rada Europejska przyjęła rozporządzenie w sprawie gromadzenia i udostępniania danych w związku z najmem krótkoterminowym. Nowe przepisy mają zwiększyć przejrzystość i pomóc organom publicznym regulować ten segment rynku.
Na wyspie zaczynają pojawiać się slumsy
Daniel Granda, rzecznik Sindicato de Inquilinas de Ibiza y Formentera, organizacji reprezentującej lokalnych najemców, twierdzi, że takie sytuacje stają się powszechne. „Wiele osób znajduje się w naprawdę opłakanych warunkach, a na całej wyspie zaczynają pojawiać się slumsy” – mówi w rozmowie z BBC. „Bez możliwości znalezienia zakwaterowania, które pozwoliłoby nam normalnie żyć, ci z nas, którzy mieszkają na wyspie, mają poczucie, że jesteśmy z niej wypychani” – dodał.
Wysokie stopy procentowe i niedawny kryzys kosztów utrzymania zniechęciły wielu Hiszpanów do zakupu nieruchomości, powodując wzrost popytu na wynajmowane mieszkania, co spowodowało wzrost kosztów wynajmu. Ceny wynajmu na Balearach wzrosły średnio o 18 proc. w samym zeszłym roku, w porównaniu ze średnim wzrostem o 12 proc. w całym kraju.