Trudne, niestandardowe przedsięwzięcia to zresztą dla ambitnych konstruktorów z łódzkiego biura żadna nowość. W ciągu ponad 7 lat istnienia projektowo- badawczego ośrodka europejskiego lotniczego giganta w Łodzi, każdy kolejny zlecany przez nas projekt był dla zespołu wyzwaniem - mówi Tomasz Krysiński szef działu badań i rozwoju koncernu Airbus Helicopters.
Czytaj więcej
Niech nikogo nie zwiedzie skromna nazwa nowej broni. To pierwsze w polskiej armii gotowe do użycia rakietowe zestawy zdolne do niszczenia wrogich pocisków manewrujących.
Pamiątka po caracalach
Krysiński nie lubi wspominać eksportowej porażki w Polsce, ale jakby nie patrzeć Biuro Projektowe w Łodzi to poniekąd pamiątka po głośnym falstarcie nad Wisłą wielozadaniowych caracali. Francuskim wojskowym śmigłowcom nie udało się w połowie minionej dekady podbić polskiej armii, jednak producent maszyn - europejski gigant Airbus Helicopters na tej nieudanej próbie nadwiślańskiej ekspansji nie stracił. Jego łowcy głów wzięli na cel polskich inżynierów. Dziś najbardziej utalentowani z nich – w Łodzi, Warszawie czy w nowo otwartym ośrodku testowym w Strykowie pracują dla koncernu z Marignane nad konstrukcjami wiropłatów i napędów lotniczych nowej generacji.
- Startowaliśmy w Łodzi z grupą 20 entuzjastów śmigłowcowej awiacji, dziś zespół liczy już 100 osób. Większość to młodzi inżynierowie – średnia wieku 30 lat - mówi Sebastian Magadzio, szef warszawskiego Biura Airbus Defence & Space.
- Cierpliwie, krok po kroku zatrudniamy i szlifujemy w kraju młode talenty. Ludzie i ich kompetencje to dziś największa wartość w awiacyjnym, technologicznym biznesie – przekonuje inicjator powstania biura Tomasz Krysiński.