– Od dziś można się zgłaszać, będziemy tworzyć bazę firm, chcących brać udział w odbudowie – powiedział Krzysztof Drynda, prezes Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu, na konferencji zorganizowanej wspólnie z ministrem rozwoju i technologii. Agencja uruchomiła specjalny formularz zgłoszeniowy na swojej stronie i czeka na aplikacje biznesu zainteresowanego interesami w Ukrainie po wojnie. – Od sierpnia usiądziemy z przedsiębiorcami polskimi, którzy chcą wrócić z eksportem do Ukrainy lub stawiać tam pierwsze kroki. Mamy świadomość, że to będzie proces kapitałochłonny i czasochłonny, chcemy się do tego przygotować, by uczestniczyć w tym w jak największym stopniu – wyjaśnił Drynda.
–To będzie lista, na której przedsiębiorcy będą chcieli się znaleźć, bo ona będzie się wiązała z szeregiem korzyści: od możliwości współpracy dotyczącej ubezpieczeń, po wsparcie prawne, wsparcie w tworzeniu pierwszych oddziałów za granicą – zapowiedział Waldemar Buda, minister rozwoju i technologii.
Dziś problemem są gwarancje ubezpieczeń, asekuracji, leasingodawcy nie pozwalają czasem wjechać na teren Ukrainy ich pojazdami. Rząd zapowiedział stworzenie oferty asekuracji, zwłaszcza że odbudowa ruszy prawdopodobnie, zanim wojna oficjalnie się skończy.
Czytaj więcej
Wojna trwa i pewnie szybko się nie skończy. A jednak trzeba robić to, co jest możliwe w sprawie odbudowy, by nie marnować czasu. Trzeba też stale zabiegać o wsparcie kandydatury Ukrainy do Unii Europejskiej.
Odbudową mogą być zainteresowane branże budowlana, medyczna, moto, maszynowa, spożywcza, IT, rolnicza. A będzie w co inwestować, ponieważ według informacji resortu rozwoju sama odbudowa Ukrainy pochłonie nawet 500–600 mld dol., a tylko straty w infrastrukturze szacowane są na 100 mld dolarów. Odbudowa tego kraju może być największym projektem XXI w.