Podobnie jak konkurenci, Ford i Fiat Chrysler, liczy na duże pojazdy- furgonetki SUV-y, krzyżówki — aby zwiększać zyski, bo klienci odchodzą od tradycyjnych limuzyn i kupują większe samochody. Przestawienie się na produkcję nowych wersji modeli w I kwartale zmniejszyło produkcję dotychczasowych o 47 tys. sztuk. Dyrektor finansowy, Chuck Stevens poinformował, że ten spadek produkcji zmniejszył zysk brutto o 800 mln dolarów.

Kwartalny zysk netto wyniósł 1,05 mld dolarów albo 1,43 dolara na akcję, o 60 proc. mniej od 2,61 mld rok temu (1,75 na akcję). Analitycy liczyli na mnie: 1,24 dolara. Obroty zmalały do 36,1 mld z 37,3 mld, analitycy spodziewali się 34,7 mld. Nakłady inwestycyjne na produkcję wzrosły w kwartale o ponad 500 mln dolarów, środki przeznaczono na nowe wersje furgonetek i na rodzinę pojazdów low-cost opracowaną wspólnie z chińskim partnerem SAIC Motor.

GM ogłosił wcześniej, że roczny zysk nie zmieni się względem 2017 r., ale liczy, że nowe furgonetki poprawią jego marżę od 2019 r. Teraz potwierdził zakładany roczny zysk na akcję 6,3-6,6 dolarów. W II kwartale i w całym roku marża zysku powinna wynieść 10 proc. lub więcej. Koszty materiałowe w kwartale były większe o 700 mln dolarów i będą nadal rosły. Koncern zamierza przeciwdziałać im zmniejszaniem kosztów własnych. — Warunki są teraz trudniejsze niż 3-4 miesiące temu — stwierdził Stevens zapytany o wzrost cen surowców wynikający z wyższych ceł na stal i aluminium ogłoszonych przez administrację.

Dyrektor Stevens powiedział dziennikarzom, że GM już wcześniej wskazywał o zmniejszeniu w przyszłości inwestycji w produkcję limuzyn. Dzień wcześniej Ford ogłosił, że nie będzie już inwestować w tradycyjne samochody osobowe w Ameryce Płn.