Firma LMC Automotive Data podała, że w grudniu sprzedano 942 340 pojazdów wobec 1,03 mln rok wcześniej, a po rocznej korekcie sezonowej 12,84 mln, w tym w Niemczech o 6,7 proc. mniej, we Francji o 14,5, w W. Brytanii o 5,5, w Hiszpanii o 3,5 , natomiast we Włoszech o 2 proc. więcej.
Perspektywy na 2019 r. wyglądają nieco lepiej - uważa ta firma i przewiduje wzrost o 0,8 proc. przy założeniu, że Londyn i partnerzy z Unii osiągną porozumienie co do warunków rozstania się. Twardy Brexit doprowadzi natomiast do spadku brytyjskiego rynku o 7 proc., sprawiając, że sprzedaż w całym regionie biedzie mniejsza.
Grudniowy spadek, większy od 8,3 proc. w listopadzie nastawił mimo większej dostępności modeli po chaosie wywołanym wprowadzeniem nowych etatów na emisję spalin. - Wygląda więc na to, że inne czynniki miały wpływ na sprzedaż - stwierdził analityk z LMC, David Oakley; jego zdaniem były to mniejsze zaufanie konsumentów, niepokoje wokół Brexitu i uliczne demonstracje "żółtych kamizelek" we Francji.
Na Wyspach zaważył Brexit
Pod względem sprzedaży nowych samochodów w W. Brytanii rok 2018 był najgorszy od czasu kryzysu finansowego w 2008 r. Konsumentów zniechęciły perspektywa Brexitu, surowsze testy na emisję spalin i spadek zainteresowania dieslami.
Według danych organizacji producentów i handlowców SMMT, rynek zmalał o 6,8 proc. do 2,37 mln sztuk, gorzej było tylko w 2008 r. -11,3 proc. Można to wyjaśnić spadkiem o 30 proc. popytu na diesle, których udział w rynku wyniósł 32 proc., po 42 proc. w 2017 r. i 48 proc. w 2016 r.