– Polacy nadal chcą też poznawać Azję, bardzo popularną w ostatnich trzech latach. Praktycznie przez cały rok jest tam piękna pogoda, a ceny takich podróży są nieporównywalnie niższe niż na przykład w Europie Zachodniej. Warto jednak pamiętać, aby bilety kupować zawsze z odpowiednim, nawet kilkumiesięcznym, wyprzedzeniem – ostrzega Magdalena Greloff.
Podróże do Azji staniały głównie z powodu nasilającej się na polskim rynku konkurencji między dwoma przewoźnikami arabskimi – Qatar Airways i Emirates. Obie linie ogłosiły w tym tygodniu wielkie promocje. Na przykład z Qatar Airways można polecieć do Szanghaju za 1240 złotych, do Bangkoku za 1850 zł, a do Hanoi za 1730 zł. Do tego dochodzą jeszcze dodatkowe zniżki, np. za podróże parami, rodzinne czy płatność kartą Visa. Ceny Emirates są najczęściej o ok. 200 złotych wyższe niż w u katarskiego przewoźnika. Konkurencyjnych promocyjnych cen na kierunkach azjatyckich można także oczekiwać od LOT po tym, jak ogłosi swój drugi kierunek w Chinach. Jak nieoficjalnie wiadomo, będzie to jedno z miast na południu – możliwe, że będzie to Chengdu lub Guangzhou, czyli dawny Kanton. Stamtąd już można niedrogo przemieścić się po Azji chińskimi liniami należącymi do sojuszu Star Alliance.
LOT od tego roku w Kijowie będzie latał już nie tylko na lotnisko Borsypol, ale także na Żuliany, a oprócz tego do Lwowa i Charkowa. Rejsy do Doniecka zostały bezterminowo zawieszone, ponieważ we wschodniej Ukrainie nadal toczą się walki. Z Polski na Ukrainę lata również Wizz Air – z Gdańska, Katowic i Wrocławia, a od 1 lipca 2017 z Lotniska Chopina w Warszawie.
Analitycy, opierając się na preferencjach konsumentów, podpowiadają także przewoźnikom, jakie kierunki z Polski miałyby gwarantowane „wzięcie". Jak wynika z danych portalu analitycznego Anna. Aero, Polacy chcieli w ubiegłym roku dokonać 23 tys. rezerwacji na lot z Katowic do Wenecji. Takiego bezpośredniego połączenia nie ma. Andrew McHill z Anna.Aero uważa, że prędzej, czy później skusi się na nie Wizz Air, aktywnie działający w katowickich Pyrzowicach. – Ale nie wykluczam, że zdecyduje się również easyJet, który ma silną bazę w weneckim porcie – mówi Andrew Hill.
Jak wynika z analizy Anna.Aero, polscy pasażerowie mogą liczyć w tym roku na prawdziwy wysyp nowych kierunków. Do tej pory linie ogłosiły ich już 105, co stawia Polskę na 13. miejscu na świecie w rankingu najdynamiczniej rozwijających się rynków lotniczych. Na pierwszym miejscu tej listy znalazły się Stany Zjednoczone – 916 nowych tras, a w Europie Hiszpania (395) i Niemcy (355), gdzie dynamicznie rozwija się Eurowings należący do Lufthansy i Ryanair.