Fuzja staje się faktem
Na poniedziałek rano zapowiedziana jest wspólna konferencja General Motors i PSA, na której oba koncerny już oficjalnie poinformują o zmianie właściciela Opla.
Carlos Tavares, prezes PSA, od dawna nie ukrywał, że planuje fuzję z inną marką, ale i był świadom, że musi zacząć od naprawy własnego biznesu. Teraz, kiedy PSA już ma zysk, zaczął się rozglądać za potencjalnym celem do przejęcia. Padło na Opla, z którym PSA już od dawna współpracowała. Dla pracowników niemieckiej marki ważne jest to, że Tavares, znany z dotrzymywania słowa, obiecał przestrzeganie wszystkich obowiązujących umów pracowniczych.
W branży już pojawiły się żarty, że podczas tegorocznego salonu w Genewie Pałac Wystaw Palexpo zmienia się w pałac ślubów. Bo nie tylko PSA przejmuje Opla, ale i Carlos Ghosn opowie, jak widzi rolę Mitsubishi w aliansie Renault Nissana. Na razie wiadomo, że trzecia po Nissanie i Infiniti japońska marka aliansu będzie się specjalizować w tym, czym od dawna była najlepsza – produkcji SUV-ów. W Genewie Japończycy pokażą model Eclipse Cross, który zaskakująco szybko z auta koncepcyjnego stało się modelem produkcyjnym. Modele, z którymi ma konkurować, to Volkswagen Tiguan i Nissan Qashqai.
Drugi ważny temat, również nie produktowy, to Brexit. Nie jest tajemnicą, że już teraz spadek kursu funta powoduje głęboką wyrwę w budżetach firm samochodowych. Nie tylko osłabił Opla, bo koszty związane z decyzją Brytyjczyków kosztowały 300 mln euro, ale i mocno nadwerężył finanse Nissana, który ma fabrykę w Sunderlandzie. W tym przypadku straty mogą sięgnąć nawet ponad 600 mln dolarów. Narzeka również Ford, który zapowiada cięcia w swojej walijskiej fabryce, gdzie zatrudnienie może się zmniejszyć nawet o 1000 osób. A Mini rozważa przeprowadzkę swojej fabryki.