Za baryłkę ropy gatunku WTI płacono w piątek już poniżej 44 dol., czyli tyle co w połowie listopada zeszłego roku. Przez pierwszy tydzień maja surowiec staniał o prawie 8 proc. i stał się o 16 proc. tańszy niż na koniec 2016 r. Cena wróciła do poziomu sprzed podjętej w listopadzie decyzji państw OPEC (Organizacji Państw Eksporterów Ropy Naftowej) o skoordynowanych cięciach w produkcji surowca.
Przecena na rynku naftowym jest tłumaczona przez analityków głównie tym, że produkcja ropy w USA rośnie, cięcia w wydobyciu dokonane przez państwa OPEC wpłynęły na stronę podażową mniej, niż się spodziewano, a dodatkowo pojawiają się obawy, że chiński popyt na surowce nie będzie w tym roku tak duży, jak prognozowano (ostatnie odczyty wskaźników koniunktury PMI z Chin podsyciły te obawy).