Akcjonariusze banków zgodzili się, aby sporo zysków wypracowanych w 2019 r. pozostawić niepodzielonych (w tym roku z powodu pandemii banki nie mogą wypłacać dywidend). Niektórzy kredytodawcy mieli już takie fundusze i tegoroczne decyzje akcjonariuszy jeszcze powiększą kwotę niepodzielonych – i mogących zostać wypłaconych w przyszłości – zysków.

Z naszych szacunków wynika, że sześć banków z GPW mających szanse na dywidendy zebrało łącznie prawie 12,1 mld zł niepodzielonych zysków z lat ubiegłych. Największą kwotę takiego kapitału ma PKO BP – równe 5,5 mld zł (3,83 mld zł z 2019 r. i 1,67 mld zł z 2018 r.). Sporo mają też mBank (2,13 mld zł, na co składa się po około 1,06 mld zł z lat 2019 i 2018) oraz Pekao (1,69 mld zł z 2019 r.). Santander Bank Polska ma 1,6 mld zł zysków do dyspozycji z lat ubiegłych (1,06 mld zł z 2019 r. i 0,54 mld zł z 2018 r.). ING BSK ma 494 mln zł niepodzielonego zysku z 2019 r.
Jaka jest realna szansa, że pieniądze te trafią – choćby w części – do akcjonariuszy? Zadecyduje o tym Komisja Nadzoru Finansowego. Wprawdzie technicznie banki mogłyby wypłacić dywidendę z niepodzielonych zysków bez konieczności uzyskiwania zgody KNF, ale tylko w wysokości nie większej niż zarobek z 2020 r. Już jednak wiadomo, że zysk w tym roku będzie niewielki, na co wskazują wyniki sektora (po siedmiu miesiącach zysk netto spadł o ponad połowę).
– Planujemy, że KNF wyda stanowisko w sprawie założeń polityki dywidendowej banków na 2021 r. standardowo pod koniec bieżącego roku. Mając jak zwykle na względzie kwestie stabilności sektora bankowego poprzez dostosowywanie bazy kapitałowej banków do poziomu ponoszonego przez nie ryzyka, stanowisko będzie uwzględniać wszystkie nowe okoliczności związane z tegoroczną pandemią – informuje Jacek Barszczewski, rzecznik UKNF.