WIRON miał przynieść tańsze kredyty. Złapał trzyletnie opóźnienie

Terminy na wdrożenie reformy wskaźników referencyjnych w Polsce mogły być ustalane pod wpływem presji politycznej. Teraz rynek otrzymał trzy lata więcej na zakończenie procesu zamiany WIBOR na WIRON.

Aktualizacja: 31.10.2023 06:30 Publikacja: 31.10.2023 03:00

WIRON miał przynieść tańsze kredyty. Złapał trzyletnie opóźnienie

Foto: Adobe Stock

Narodowa grupa robocza ds. reformy wskaźników referencyjnych poinformowała ostatnio o zmianie maksymalnych terminów realizacji tzw. mapy drogowej, przesuwając „finalny moment konwersji na koniec 2027 r.”. To moment, kiedy z rynku zniknąć ma WIBOR, a w każdym obszarze zastąpi go WIRON. Dotychczas miał to być koniec 2024 r.

Zapytaliśmy ekspertów, z czego może wynikać znaczące wydłużenie terminu reformy i jakie niesie to konsekwencje m.in. dla kredytobiorców.

WIRON już jest

Związek Banków Polskich, którego prezes Tadeusz Białek jest członkiem NGR, podkreśla, że zasadnicze kierunki i cele reformy pozostają bez zmian. Nie zostaje ona wstrzymana ani odwołana. Banki terminowo realizują poszczególne kamienie milowe określone w mapie drogowej, rozwijany jest rynek produktów opartych na wskaźniku risk free rate, przygotowywana jest cała infrastruktura do stosowania nowych wskaźników – zaznacza ZBP w wypowiedzi dla „Rzeczpospolitej”.

Czytaj więcej

WIBOR zostanie z nami na dłużej. KNF przedłuża konwersję na WIRON

Oznacza to, że nowe produkty oparte na wskaźniku WIRON już są i dalej będą się pojawiać na rynku. Przykładowo Santander BP poinformował, że wprowadzi je do oferty już w listopadzie. Inne sprawa, że sektor nie spieszy się w tej kwestii – jedynie kilka banków oferuje kredyty z WIRON i są to przede wszystkim kredyty dla przedsiębiorstw.

Więcej czasu na konwersję

ZBP wyjaśnia, że zmiana terminów odnosi się głównie do wyzwań związanych z konwersją istniejących już umów i instrumentów oraz postępującego procesu ograniczania ekspozycji na wskaźnik referencyjny WIBOR. Konwersja to, mówiąc w uproszczeniu, zastąpienie starego wskaźnika przez nowy w dotychczas obowiązujących umowach czy instrumentach finansowych.

Jak wskazują eksperci, to najtrudniejszy, najbardziej skomplikowany etap całej reformy, dotyczy nie tylko kredytów dla Polaków, ale też np. obligacji skarbowych.

– To dobrze, że wydłużono terminy i mam nadzieję, że teraz prace będą przebiegać w ciszy i spokoju – komentuje Kamil Sobolewski, główny ekonomista Pracodawców RP. – Dotychczas było za dużo hałasu, za dużo niepotrzebnej ekscytacji. A w tej reformie najważniejsze jest zachowania wiarygodności państwa i kontraktów zawartych przez sektor publiczny, przedsiębiorstwa i inne podmioty rynków finansowych, a których jest znacząco więcej niż w wymiarze detalicznym – podkreśla Sobolewski.

Co obiecał premier

Ta ekscytacja wynikała z obietnic premiera Mateusza Morawieckiego, który wiosną 2022 r. przedstawił reformę jako jeden ze sposobów na ulżenie Polakom w okresie rosnących stóp procentowych, czyli obniżenie rat kredytowych. Premier chciał odejścia od WIBOR już do końca 2023 r., wyliczał, że dzięki temu w portfelach Polaków zostanie ok. 1 mld zł. Polityczna presja spowodowała zaś, że prace nad zmianą wskaźników referencyjnych nagle przyspieszyły i wyznaczono bardzo krótkie terminy na wdrożenie.

Czytaj więcej

Wyniki Millennium lepsze od prognoz, ale problem frankowy wciąż ciąży

– To było zbyt hurraoptymistyczne nastawienie. Cały proces, a szczególnie konwersja, jest trudnym, skomplikowanym przedsięwzięciem, nie da się tego bezpiecznie przeprowadzić niemal z dnia na dzień – komentuje Marcin Materna, szef działu analiz w BM Banku Millennium. – Jednocześnie trzeba zaznaczyć, że zmiana WIBOR na WIRON to przede wszystkim „techniczne” zagadnienie. Dla mnie dosyć niezrozumiałe były oczekiwania, że kredyty stanieją. Koszty pożyczania zależą od warunków rynkowych, a nie od stawek referencyjnych – podkreśla Materna.

To proces ciągły

Związek Banków Polskich zaznacza, że reforma wskaźników referencyjnych jest działaniem ciągłym, opiera się nie tylko na podejmowaniu kolejnych kroków, ale też na monitorowaniu stanu reformy oraz otoczenia gospodarczego. – Należy zauważyć, że przyjmowane terminy są pewnymi antycypacjami stanu rozwoju rynku w określonej przyszłości. Reformy przeprowadzane w innych państwach również dostosowywały swoje ramy czasowe do bieżących uwarunkowań, a terminy przesuwano – przypomina ZBP.

Wydłużony czas ma być wykorzystany przez cały rynek na szeroko pojętą edukację klientów instytucji finansowych, rozbudowę płynności rynku produktów opartych na wskaźnikach riks free rate i zdobycie zaufania ze strony inwestorów, także zagranicznych, na rynku finansowym.

Lepiej poczekać

Czas się na pewno przyda. – Niektórzy uczestnicy rynku zwracali uwagę, że pierwotna mapa drogowa była zbyt ambitna pod względem tempa realizacji, zwłaszcza jeśli chodzi o instrumenty pochodne. Teraz wydaje się, że będzie można ten proces przeprowadzić w sposób bardziej uporządkowany – ocenia Kamil Stolarski, analityk Santander BM.

Z kolei Andrzej Powierża, analityk BM Citi Handlowy, zauważa, że być może intencją NGR było też „doczekanie” do okresu stabilnych stóp procentowych. – Istotą tej reformy jest przejście na wskaźniki referencyjne, które w lepszy sposób oddają warunki rynkowe, a nie to, by klienci płacili mniej lub więcej. Problem w tym, że w sytuacji dużych zmian wysokości stóp procentowych, z jaką obecnie mamy do czynienia w Polsce, różnice między starymi i nowymi indeksami ciągle się zmieniają, w efekcie czego proces konwersji może budzić kontrowersje. Przy stabilnych stopach procentowych relacje między WIBOR a WIRON powinny być stałe, a proces tranzycji mógłby przebiegać bez zbędnych emocji – analizuje Powierża.

Banki
Frankowa kontrofensywa banków. Nie warto jej lekceważyć
Banki
Bank Pekao SA z ofertą EKO kredytu mieszkaniowego
Banki
Czy polskie banki chcą brać udział w odbudowie Ukrainy? Oto wyniki badań
Banki
Część członków RPP kruszeje w sprawie wiosennych obniżek stóp procentowych
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Banki
Ostatni wielki rosyjski bank państwowy zostanie odcięty od zachodnich rynków