Czwartkowa sesja w USA zaczęła się od lekkich spadków, a większość europejskich indeksów giełdowych umiarkowanie traciła po południu. Dzień wcześniej nowojorski indeks S&P 500 zamknął się 1,7 proc. na minusie, a rentowność amerykańskich obligacji dwuletnich przekroczyła 4,1 proc. i stała się najwyższa od 2007 r. Słabe nastroje na rynkach były reakcją inwestorów na posiedzenie Komitetu Otwartego Rynku Rezerwy Federalnej (FOMC). Zdecydował on o trzeciej z rzędu podwyżce stóp o 75 pb. (główna została podniesiona do przedziału 3–3,25 proc.). Jerome Powell, prezes Fedu, po raz kolejny dał do zrozumienia, że amerykański bank centralny będzie kontynuował zacieśnianie polityki pieniężnej pomimo groźby recesji.
– Nikt nie wie, czy ten proces doprowadzi do recesji, a jeśli do niej dojdzie, to jak będzie poważna. Szanse na miękkie lądowanie prawdopodobnie się zmniejszą, gdyż polityka pieniężna musi być bardziej restrykcyjna lub restrykcyjna na dłużej. Mimo to jesteśmy zdeterminowani, by obniżyć inflację do 2 proc. – stwierdził Powell.
Czytaj więcej
Zaognienie globalnych napięć oraz jastrzębia polityka banków USA i Szwajcarii ciążą złotemu. W najbliższej przyszłości szanse na poprawę sytuacji są niewielkie.
Czas podwyżek
Fed nie jest jedynym bankiem centralnym zacieśniającym politykę pieniężną. Bank Anglii podniósł w czwartek swoją główną stopę procentową o 50 pb., do 2,25 proc. Ta podwyżka (siódma w tym cyklu) była zgodna z oczekiwaniami analityków. Komitet Polityki Pieniężnej nie był jednomyślny. Pięciu jego członków, w tym prezes Andrew Bailey, głosowało za podwyżką o 50 pb., trzech chciało podnieść stopy o 75 pb., a jeden o 25 pb. Bank Anglii zdecydował również o rozpoczęciu procesu zmniejszania puli obligacji nabytych w ramach programu QE. W ciągu 12 miesięcy ma ją zmniejszyć o 80 mld funtów, do 758 mld funtów. Kontynuuje on zacieśnianie polityki pieniężnej, choć w swoich projekcjach ekonomicznych przyznał, że Wielka Brytania jest już w technicznej recesji.