WIBOR pod lupą
Jak podkreśla Marcin Materna, szef działu analiz Millennium DM, trochę mylące jest to, że szefowa resortu finansów podkreśliła, że „wakacje kredytowe odbędą się bez żadnych dodatkowych odsetek”. Odsetki oczywiście będą naliczone, ale zapłacone później.
– Brak odsetek od wakacji kredytowych byłby prostym wywłaszczeniem banków z części kapitału, a dokładnie z „dużych” kilku miliardów rocznie – mówi Materna. Oczywiście z punktu widzenia gospodarki brak konieczności spłacenia czterech rat rocznie jest równoznaczny z zaciągnięciem przez klientów nowego kredytu o takiej wysokości i działa mocno propopytowo na gospodarkę, jak i inflację.
Jak dodaje Marcin Materna, w kwestii zmiany WIBOR-u rząd stąpa po dość grząskim gruncie. Skoro uważa, że stawka WIBOR nie jest rynkowa (co jest nadużyciem, bo to właśnie rynek międzybankowy, czyli różne banki – w tym państwowe – ją określa), to czemu zmiana oprocentowania miałaby dotyczyć tylko kredytów hipotecznych?
– Trudno mi sobie wyobrazić sytuację, że WIBOR nie odzwierciedla stawek rynkowych dla kredytów hipotecznych, ale jest dobry np. w przypadku określania oprocentowania obligacji korporacyjnych czy skarbowych/detalicznych. Czy posiadacze tych papierów mogą spać spokojnie? Nie jestem pewien – likwidacja WIBOR-u i zastąpienie go, w domyśle niższą stawką, automatycznie obniża oprocentowanie tych papierów. Jeśli to nie nastąpi, zapytanie o wysokość stawki WIBOR mogą natomiast zgłosić emitenci tych obligacji – czy aby nie płacą za dużo w porównaniu ze stawką rynkową. Ponadto, co np. na likwidację WIBOR-u powie międzynarodowy rynek SWAP. Prace nad zmianami w tym zakresie w Europie trwały ponad dwa lata, a tu zapowiada się sprint, jeśli chodzi o zmiany – raczej nie posłuży to zwiększeniu stabilności polskiego sektora finansowego, a już na pewno nie zachęci banków do udzielania nowych kredytów – mówi.
Banki ciążą indeksom
Od początku roku WIG-banki spadł już o ponad 30 proc. W trakcie wtorkowej sesji 12. raz z rzędu indeks grupujący pożyczkodawców tracił. Jednak po konferencji premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie pomocy dla kredytobiorców notowania zaczęły lekko odrabiać straty.
Banki posiadają duży udział w głównych indeksach na GPW, dlatego ich przecena negatywnie wpływa na notowania benchmarków. Warto wskazać, że sam PKO BP posiada ponad 12-proc. udział w WIG20. W przypadku Pekao jest to 8 proc., Santander Bank Polska – 4 proc., a mBanku – około 1,7 proc. Oznacza to, że banki mają ponad 25-proc. udział. Nie dziwi więc fakt, że od początku roku WIG20 spadł już o około 24 proc.