Opozycja ma pomysł na ulżenie kredytobiorcom

Ekonomiści powszechnie krytykują propozycję Lewicy, aby zamrozić WIBOR na poziomie sprzed pandemii. Nieco inny pomysł na ulżenie kredytobiorcom ma PO.

Publikacja: 16.02.2022 21:00

Opozycja ma pomysł na ulżenie kredytobiorcom

Foto: Shutterstock

Posłowie Lewicy z propozycją czasowego zamrożenia WIBOR dla części kredytobiorców wystąpili tydzień temu. Nad szczegółami tego rozwiązania jeszcze pracują, ale już dzisiaj jest ono szeroko krytykowane przez ekonomistów, którzy widzą w tym nieuzasadniony interwencjonizm.

– Na tym polega gospodarka rynkowa, że koszt kredytu się zmienia. Nie widzę powodu, aby ingerować w ten mechanizm, gdy tylko oprocentowanie kredytów zmienia się nie po myśli kredytobiorców – mówi „Rzeczpospolitej" prof. Małgorzata Zaleska z SGH, była członkini zarządu NBP.

W środę posłanka Platformy Obywatelskiej Izabela Leszczyna określiła propozycję Lewicy mianem populistycznej. I ogłosiła, że PO pracuje nad alternatywnym projektem ustawy odciążającej niektórych kredytobiorców.

Czytaj więcej

Kredyt hipoteczny. Kilka sposobów na problemy z rosnącą ratą

Nagła moda na stałość

Pomysły Lewicy i PO mają wspólny mianownik: wyrastają z przekonania, że prezes NBP Adam Glapiński wprowadził część kredytobiorców w błąd, sygnalizując, że stopy procentowe długo pozostaną na rekordowo niskim poziomie, na którym znalazły się w trakcie pandemii. Jeszcze w ub.r. Glapiński mówił, że nie spodziewa się wzrostu stóp procentowych do końca swojej kadencji (w połowie br.), a niedługo przed ich pierwszą podwyżką, do której doszło w październiku 2021 r., oceniał, że taki ruch byłby błędem. To, jak twierdzą politycy opozycji, zachęcało gospodarstwa domowe do zaciągania kredytów, które dziś mogą być dla nich trudne do udźwignięcia.

– Nie można powiedzieć, że NBP kogoś oszukał, obiecując niskie stopy procentowe. Ja sama jeszcze sporo przed pandemią (gdy stopa referencyjna NBP wynosiła 1,5 proc. – red.) ostrzegałam, że stopy NBP prędzej czy później wzrosną – tłumaczy prof. Zaleska. – Trzeba też pamiętać, że w ofercie banków są dostępne także kredyty hipoteczne na stałą stopę procentową, które dotychczas nie cieszyły się zainteresowaniem klientów.

Wzrost kosztów obsługi kredytów jest jednak faktem. Stawki WIBOR, od których zależy oprocentowanie większości kredytów, wynoszą dziś około 3,4 proc. (w przypadku stawki trzymiesięcznej) i 3,8 proc. (w przypadku stawki sześciomiesięczej). Tymczasem jeszcze w połowie ub.r. obie wynosiły około 0,2 proc. To oznacza, że raty zaciąganych wówczas kredytów są dziś o około 50 proc. wyższe.

Nie dla wszystkich

Ile jest gospodarstw domowych, dla których zaostrzanie polityki pieniężnej przez NBP było tak dotkliwe? – Oceniamy, że może to dotyczyć około 340 tys. kredytów – mówiła w środę w TOK FM Izabela Leszczyna. Podkreślała jednak, że propozycje PO będą adresowane tylko do niektórych kredytobiorców. Na wsparcie będą mogli liczyć tylko ci, którzy zaciągnęli kredyt na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych (czyli na pierwsze mieszkanie), rata ich kredytu wzrosła o co najmniej 30 proc., a miesięczna wartość zobowiązań przekracza połowę ich dochodu do dyspozycji.

Kredytobiorcy, którzy spełnią te warunki, mogliby ubiegać się o obniżenie oprocentowania pożyczki do poziomu z dnia jego uruchomienia (WIBOR z tego dnia plus marża banku), powiększonego o 2 pkt proc. To oznaczałoby, że kredyt zaciągnięty w trakcie pandemii z marżą na poziomie 2 proc. przez trzy lata miałby stałe oprocentowanie na poziomie około 4,2 proc.

Straty banków wynikające z różnicy między tym oprocentowaniem a rynkowym byłyby pokrywane z utworzonego w 2015 r. Funduszu Wsparcia dla Kredytobiorców, zasilanego składkami kredytodawców.

Co wiadomo o propozycjach Lewicy? – Nasz projekt jeszcze dopinamy i konsultujemy. Spróbujemy go złożyć w przyszłym tygodniu – mówi „Rzeczpospolitej" Daria Gosek-Popiołek, posłanka Partii Razem. – Na pewno zaproponujemy czasowe zamrożenie WIBOR na niższym niż dziś poziomie, ale konkretna wartość jest jeszcze do ustalenia. Będzie to dotoczyło tylko kredytów na zakup nieruchomości na cele mieszkaniowe. I na pewno nie będziemy proponowali odszkodowań ani wsparcia dla banków, bo one na razie na wzroście stóp zyskują.

Ekonomiści, m.in. były członek RPP Jan Czekaj, zwracają uwagę, że zamrażanie WIBOR oznacza osłabienie wpływu polityki pieniężnej na gospodarkę, w tym na inflację. To zaś może oznaczać, że NBP będzie musiał podnosić stopy procentowe bardziej, aby osiągnąć ten sam skutek. Ucierpią na tym wszyscy kredytobiorcy, w tym firmy, które nie skorzystają z obniżonej czasowo stawki. Ten zarzut dotyczy zarówno propozycji Lewicy, jak i PO, choć w mniejszym stopniu.

Banki
Drogie kredyty w Polsce? To nie wina banków – przekonuje ZBP
Banki
EBC podjął decyzję w sprawie stóp procentowych
Banki
Jest apetyt na kredyty mieszkaniowe. Padł nowy rekord
Banki
Fala wsparcia biznesów kobiet. EBI rzuca obligacje, pożyczki i szkolenia aż 25 banków
Materiał Promocyjny
Sześćdziesiąt lat silników zaburtowych Suzuki
Banki
Alior obiecuje 50 proc. dywidendy z ubiegłorocznych zysków