W czwartek Władimir Putin po raz trzeci spotkał się z papieżem Franciszkiem podczas swojej wizyty we Włoszech. Tak samo jak podczas wcześniejszej audiencji (w czerwcu 2015 roku) rozmawiano głównie o sytuacji w Syrii i na Ukrainie.
Kreml poinformował, że omawiano m.in. sytuację humanitarną w Donbasie. Z doniesień medialnych wynika, że papież po raz kolejny zaapelował do rosyjskiego przywódcy, by „dołożył wszelkich starań", aby wojna na wschodzie Ukrainy się zakończyła. Z wywiadu, którego Putin udzielił przed wylotem do Rzymu włoskiej gazecie „Corriere della Sera", wynika, że to nie będzie takie łatwe.
Rosyjski przywódca przedstawił tam swoją wizję przyszłości rosyjsko-ukraińskich relacji. Stwierdził, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powinien zacząć „bezpośrednie rozmowy ze swoimi współobywatelami" i przestać „nazywać ich separatystami". Dopiero wtedy, jak twierdzi gospodarz Kremla, będzie możliwy „konstruktywny dialog z Kijowem". W ten sposób Putin kolejny raz zasugerował, że pokój w Donbasie jest możliwy, ale wyłącznie na warunkach Moskwy.
Wojna albo wojna
To stara oferta Rosji, przedstawiona już nowemu prezydentowi Ukrainy. Od początku konfliktu Moskwa utrzymuje, że nie ma nic wspólnego z tym, co się dzieje w Donbasie. Tymczasem władze samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) poinformowały w poniedziałek, że w ciągu zaledwie dwóch tygodni rosyjskie władze wydały już tam ponad 2 tys. paszportów. Kolejnych 13 tys. mieszkańców Doniecka i okolic stoi w kolejce po rosyjskie obywatelstwo, dostaną go w rosyjskim Rostowie. Autobusy w Doniecku i Ługańsku podstawiane są za darmo. Nie wiadomo natomiast, ilu nowych obywateli z Rosji pojawiło się w tak zwanej ługańskiej republice.
Jeszcze w maju szef nieuznawanej przez żadne państwo na świecie DRL Denis Puszylin przyznał w rozmowie z „Plusem Minusem", że również skorzysta z decyzji Putina. – Jestem obywatelem DRL i dlatego też będę składał dokumenty, by otrzymać rosyjski paszport – mówił.