Atak rozpoczął się w Niedzielę Wielkanocną. Celem były kościoły chrześcijańskie i zagraniczni turyści. W ciągu pół godziny bomby eksplodowały w trzech kościołach w Kolombo, Negombo i Batticaloa oraz trzech luksusowych hotelach w pierwszym z tych miast. Dwie kolejne eksplozje nastąpiły w dzielnicach na przedmieściach Kolombo. Zamachowcy planowali też atak na lotnisko w tym mieście, ale ta próba się nie powiodła. Według miejscowych władz większość ataków przeprowadzili zamachowcy samobójcy.
Liczba ofiar niedzielnych zamachów wzrosła w poniedziałek do co najmniej 290. Jest też 500 rannych, ale jak podają lokalne władze, nie jest to bilans ostateczny. Wielu rannych jest w bardzo ciężkim stanie. Wśród ofiar jest co najmniej 39 cudzoziemców, m.in. ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Portugalii, Danii, Turcji i Indii. Jest też być może jedna ofiara z Polski, wczoraj wieczorem nie było jednak potwierdzenia tej informacji. W szpitalach jest 28 cudzoziemców.
W poniedziałek w Kolombo doszło do kolejnej eksplozji. Wybuchła niewielka ciężarówka zaparkowana od niedzieli pod jednym z kościołów. O podejrzanym samochodzie zawiadomili okoliczni mieszkańcy. Do eksplozji doszło, gdy saperzy próbowali rozbroić znajdujący się w nim ładunek. W wyniku tego wybuchu nikt nie został ranny.
Na razie żadna organizacja nie przyznała się do przeprowadzenia ataków. Władze ogłosiły jednak, że za świetnie skoordynowane zamachy odpowiada radykalna lokalna islamska organizacja o nazwie National Thowheeth Jama’ath. Nie wykluczają też pomocy z zewnątrz przy organizacji ataków. Wywiad amerykański mówi o powiązaniach zamachowców z ISIS.
W czasie prowadzonej w całym kraju akcji antyterrorystycznej zatrzymano 24 osoby. Nie ma jednak informacji, kim są i jaki był ich związek z zamachami. Policja poinformowała za to o znalezieniu na dworcu autobusowym w Kolombo 87 detonatorów bomb.