Sojusz chwali Polskę za zwiększenie nakładów na bezpieczeństwo militarne do 2 proc. wartości rocznego PKB. W ostatnim czasie Główną Kwaterę NATO zaniepokoiła jednak niekorzystna zmiana struktury wydatków na obronę narodową. Przypomnijmy – w tym roku według planu budżet MON to prawie 41 mld zł.
– Dowództwo koalicji dostrzegło, że w budżecie MON następują przesunięcia finansowe, które uszczupliły pulę pieniędzy kierowanych na modernizację techniczną wojska, czyli nową broń i sprzęt. Zwiększają się natomiast fundusze na wydatki osobowe i utrzymanie struktur – sygnalizuje europarlamentarzysta Janusz Zemke (SLD), były wiceszef MON. Czesław Mroczek, były wiceminister obrony w rządzie PO–PSL, alarmował ostatnio z trybuny sejmowej, że MON nieoczekiwanie zrezygnowało z części zakupów nowego uzbrojenia i wyposażenia, a niemal 1,5 mld zł skierowało na remonty wysłużonej broni, pamiętającej czasy Układu Warszawskiego.
Czytaj także: Rdzewieją polskie pancerze
Poseł Mroczek, który jest wiceprzewodniczącym sejmowej Komisji Obrony Narodowej, zwraca uwagę na opóźnienia, z jakimi rząd wykonuje zobowiązania koalicyjne związane z utworzeniem i przygotowaniem polskiego kontyngentu do wzmocnienia sił NATO na wschodniej flance. – Jeszcze kilka miesięcy temu trzeba było mobilizować MON do przyspieszenia prac organizacyjnych w dowództwie Dywizji Północny Wschód – przypomina Czesław Mroczek.
Inni analitycy zwracają uwagę, że po latach intensywnych inwestycji NATO, których celem jest przygotowanie polskiej infrastruktury do przyjęcia militarnej pomocy, słabnie aktywność na budowach w naszym kraju. Trudno jest też ustalić, na jakim etapie są najnowsze projekty „Programu inwestycyjnego NATO w dziedzinie bezpieczeństwa" (NATO Security Investment Programme).