Nie każdy aplikant pracuje tam, gdzie chce

Edukacja może być przeszkodą w wykonywaniu pracy zawodowej. Nie chodzi tylko o czas potrzebny na naukę, który może kolidować z obowiązkami służbowymi. Także rodzaj działalności może stanowić przeszkodę w dowolnym zatrudnieniu

Aktualizacja: 02.12.2009 06:38 Publikacja: 02.12.2009 05:00

[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=AE89BF528781D2C42167CAF23691862B?id=76037]Kodeks pracy[/link] gwarantuje każdemu z nas prawo do swobodnie wybranej pracy. Jednak zgodnie z art. 10 § 1 zdanie drugie k.p. dopuszczalne są odstępstwa od tej zasady. Z przepisów rangi ustawowej wynikać może bowiem ograniczenie w prawie dostępu do wykonywania zawodu.

Tak będzie np. w przypadku lekarzy, weterynarzy, adwokatów, sędziów, radców prawnych czy notariuszy. Aby zostać przedstawicielem takiej profesji, trzeba spełnić określone przesłanki obejmujące wykształcenie, wiedzę i praktykę oraz uzyskać wpis na listę prowadzoną przez samorząd zawodowy.

Czasem jednak jeszcze na etapie zdobywania edukacji potrzebnej do uzyskania tytułu zawodowego wystąpić mogą ograniczenia wolnego wyboru podjęcia zatrudnienia. Dotyczy to osób, które mają np. status aplikanta adwokackiego i notarialnego, ale nie radcowskiego.

[srodtytul]Potrzebna zgoda[/srodtytul]

A to dlatego, że osoby odbywające aplikację adwokacką lub notarialną muszą mieć pozwolenie na pracę poza kancelarią patrona.

Posiadanie patrona jest obowiązkiem każdego aplikanta. Taką osobę wyznacza dziekan okręgowej izby adwokackiej spośród osób spełniających określone kryteria. A tymi są: wpisanie na listę adwokatów i wykonywanie zawodu od co najmniej pięciu lat oraz czysta kartoteka w sądzie dyscyplinarnym. Wreszcie taki adwokat musi się zgodzić na podjęcie obowiązków patrona i złożyć pisemne oświadczenie, że takie obowiązki są mu znane.

Poza tym aplikant ma możliwość wskazania patrona, pod którego kierunkiem chciałby odbywać aplikację. Musi jednak przedstawić pisemne oświadczenia takiej osoby o gotowości podjęcia się wobec niego obowiązków.

Zadaniem patrona jest czuwanie nad prawidłowym przebiegiem aplikacji. Ma on także dbać o przygotowanie aplikanta do zawodu, a w szczególności o przyswajanie przez niego zasad etyki zawodowej, umiejętności posługiwania się literaturą prawniczą i orzecznictwem. Powinien także omawiać z aplikantem sposób występowania przed sądem i innymi władzami, a także interesować się jego rozwojem intelektualnym.

Aplikant adwokacki może występować w sprawach na podstawie upoważnienia patrona lub innego adwokata – ale zawsze za zgodą patrona. Natomiast inne zajęcia aplikanta – poza tymi wynikającymi z odbywania aplikacji pod kierunkiem patrona w okresie aplikacji – wymagają zgody patrona i dziekana właściwej okręgowej rady adwokackiej, i to po zasięgnięciu opinii kierownika szkolenia aplikantów adwokackich.

Samo podjęcie innego zajęcia nie może utrudniać przebiegu aplikacji, w tym szkolenia, oraz naruszać godności wykonywania zajęć aplikanta adwokackiego. Z kolei aplikant ma obowiązek powiadamiać dziekana o każdej zmianie dotyczącej istotnych warunków wykonywania innego zajęcia. Przy czym zgoda nie jest potrzebna, jeśli aplikant jest pracownikiem naukowym lub naukowo-dydaktycznym. Jednak o rozpoczęciu i zaprzestaniu wykonywania takich zajęć musi on powiadomić dziekana właściwej rady.

Brak niezbędnej zgody na dodatkowe zatrudnienie lub brak powiadomienia o zmianach dotyczących wykonywania takich zajęć może prowadzić do wszczęcia przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego. Tak wynika z regulaminu odbywania aplikacji.

[srodtytul]Wiążący regulamin[/srodtytul]

Ograniczenie w swobodzie podjęcia zatrudnienia także wynika z regulaminu. A nie z treści ustawy z 26 maja 1982 r. – [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=95DF002CF89C26736F0F27FBF350A42E?id=323634]Prawo o adwokaturze (tekst jedn. DzU z 2009 r. nr 146, poz. 1188 ze zm.)[/link].

Tymczasem, choć zgodnie z art. 76 a ust. 1 prawa o adwokaturze patron może zatrudniać aplikanta na podstawie stosunku pracy, nie jest to jego obowiązek. Przez to praktyka w kancelarii patrona nie zawsze jest odpłatna.

To z kolei powoduje, że osoby na aplikacji szukają źródeł zarobkowania. Jak jednak wynika z regulaminów odbywania aplikacji, w takich sytuacjach muszą mieć przecież stosowne zgody. Zdarza się, że ich nie dostają. Tak może być, gdy wnioski o zgodę dotyczą zatrudnienia w organach ścigania, w firmach detektywistycznych czy w instytucjach finansowych albo na stanowiskach w ogóle niezwiązanych ze stosowaniem prawa. Czy słusznie?

Kwestia ograniczania aplikantów w swobodzie zatrudnienia budziła też wątpliwości rzecznika praw obywatelskich. W zeszłym roku wystosował on pismo do Naczelnej Rady Adwokackiej, w którym stwierdził, że postanowienie regulaminu aplikacji odnoszące się do zakazu pracy aplikantów może ograniczać zasadę konstytucyjnej wolności pracy.

Jednak Naczelna Rada Adwokacka od wielu lat stoi na stanowisku, że ograniczenie w możliwości pracy aplikantów adwokackich musi obowiązywać. A to dlatego, że potrzebna jest gwarancja, że praca zawodowa aplikanta nie będzie kolidować z aplikacją oraz godnością zawodu adwokata.

[ramka][b]Gwarancje ustawowe[/b]

Patron może zatrudniać aplikanta na podstawie stosunku pracy. Pracownikowi wpisanemu na listę aplikantów adwokackich przysługuje zwolnienie od pracy w celu uczestniczenia w obowiązkowych zajęciach szkoleniowych, z zachowaniem prawa do wynagrodzenia.

Tak wynika z art. 76a prawa o adwokaturze. Pracownikowi przysługuje prawo do płatnego urlopu w wymiarze 30 dni kalendarzowych, na przygotowanie się do egzaminu adwokackiego oraz zwolnienie od pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia w celu uczestniczenia w egzaminie wstępnym i adwokackim. Mówi o tym art. 78c prawa o adwokaturze.[/ramka]

Sądy i trybunały
Adam Bodnar ogłosił, co dalej z neosędziami. Reforma już w październiku?
Prawo dla Ciebie
Oświadczenia pacjentów to nie wiedza medyczna. Sąd o leczeniu boreliozy
Prawo drogowe
Trybunał zdecydował w sprawie dożywotniego zakazu prowadzenia aut
Zawody prawnicze
Ranking firm doradztwa podatkowego: Wróciły dobre czasy. Oto najsilniejsi
Prawo rodzinne
Zmuszony do ojcostwa chce pozwać klinikę in vitro. Pierwsza sprawa w Polsce