Polacy wydają ostrożnie, ale wraca optymizm

Konsumpcja mocno spowolniła, ale widać już oznaki poprawy. Czekają na to również sklepy internetowe, choć i tak radzą sobie całkiem nieźle.

Publikacja: 27.06.2024 21:00

Zakupy w internecie

Zakupy w internecie

Foto: Adobe Stock

Analiza danych 3 tys. czołowych sprzedawców e-commerce w Polsce pokazuje, że ich sprzedaż w internecie w kwietniu 2024 r. była wyższa od tej przed rokiem aż o 17,2 proc. Na ten wynik składa się 15-proc. wzrost liczby zamówień r./r. oraz wzrost średniej wartości zamówienia o 1,9 proc., do 202,6 zł. Sprzedaż krajowa r./r. wzrosła o 15,7 proc., natomiast sprzedaż zagraniczna w tym samym okresie wzrosła o 24,6 proc. i przekroczyła już 17 proc. sprzedaży polskich e-sklepów – wynika z danych BaseLinker Index.

Wpływ kalendarza

Ogólny wskaźnik mierzący kompleksową kondycję polskiego e-commerce wyniósł 142 pkt – wartość wyjściowa, ze stycznia 2022 r., wynosi 100 pkt. Przed miesiącem odczyt wynosił 136 pkt, a rok temu – 121 pkt. – Przez ostatnie dwa lata między kwietniem a marcem obserwowaliśmy spadki sprzedaży (w 2023 r. spadek sprzedaży między kwietniem a marcem wyniósł 6 proc., a w 2022 r. 7 proc.), jednak wynikały one po części z tego, że kalendarz faworyzował marzec – gdzie było więcej dobrych dni e-commerce’owych – mówi Łukasz Juśkiewicz z BaseLinker. – W tym roku natomiast układ kalendarza wsparł kwietniową sprzedaż, co przełożyło się pozytywnie na sprzedaż – zarówno na wysoką dynamikę sprzedaży w ujęciu rocznym, jak i w ujęciu miesiąc do miesiąca – dodaje.

Z kolei zgodnie z danymi GUS sprzedaż detaliczna (w cenach stałych) w maju 2024 r. wzrosła o 5 proc. r./r., zaś ta w internecie – o 6,8 proc. Udział sprzedaży online w handlu detalicznym zwiększył się w maju 2024 r. w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego z 8,5 do 8,6 proc., choć na koniec kwietnia wynosił 8,8 proc.

– Maj charakteryzował się dość typowym dla siebie wyciszeniem aktywności zakupowej Polaków w związku z uwarunkowaniami kalendarza – mieliśmy dwa długie weekendy, które woleliśmy spędzić z najbliższymi, aniżeli w sklepach czy robiąc e-zakupy – mówi dr Maciej Kraus, partner w Movens Capital, ekspert ds. strategii cenowych i pricingu.

Stały wzrost

Nowe dane od UCE Research i Grupy Offerista pokazują tymczasem, że optymistyczne nastroje konsumentów co prawda powoli, ale wracają, z kolei aż 60 proc. Polaków obawia się, że ceny wciąż będą rosły. – Przewidywania te nie są bezpodstawne. Wkrótce odczujemy w końcu 5-proc. VAT na żywność, zostaną też odmrożone m.in. ceny gazu. Zmieniające się uwarunkowania rynkowe napędzają ponadto walkę dyskontów na oferty promocyjne czy kolejne strategie cenowe – dodaje Maciej Kraus.

Widać jednak, że sektor handlu internetowego na konkurencję ze sklepami stacjonarnymi jest gotowy. Z danych Dun & Bradstreet Poland wynika, że o ile na koniec 2023 r. liczba sklepów internetowych przekroczyła 66 tys., o tyle zdaniem firmy w tym roku można zdecydowanie spodziewać się przekroczenia poziomu 70 tys.

– Polacy wciąż kochają handel online, dzięki czemu nadal obserwujemy stały wzrost rynku e-commerce, szczególnie widoczny, porównując rok do roku – mówi Emil Walczak z BaseLinker. – W maju odnotowaliśmy niewielkie spadki w porównaniu z poprzednim miesiącem, co można przypisać wyjątkowo wysokiej sprzedaży w kwietniu, wspomaganej korzystnym układem kalendarza dla handlu online – dodaje.

Niepokój mógłby budzić spadek średniej wartości koszyka, jednak jest to zjawisko sezonowe i nie należy się nim przejmować. W latach 2022 i 2023 również obserwowaliśmy spadki w podobnym okresie, z tendencją do dalszych spadków w kolejnych miesiącach, by odbić się najdalej w sierpniu. Możemy być spokojni o kondycję handlu w sieci, tym bardziej że polscy sprzedawcy coraz chętniej wychodzą ze swoją ofertą do klientów zagranicznych.

Idzie kluczowy sezon

Dane NielsenIQ wskazują, że zakupy zaczynają rosnąć po kilku latach ograniczania zakupów, Polacy znów kupują nieco więcej. – Wpływ wyższych cen na wartość branży systematycznie maleje, a znów wzrasta znaczenie wolumenu zakupów – mówi Karolina Flaht-Soroka, menedżer w NielsenIQ.

– Polacy zaczynają przygotowywać się do lata, co zawsze wpływa na wzrost popytu na określone kategorie produktów, takie jak odzież letnia, sprzęt turystyczny czy artykuły rekreacyjne. Nastroje konsumenckie wydają się poprawiać, co może zwiastować lepsze wyniki sprzedaży w nadchodzących miesiącach – mówi Katarzyna Iwanich, prezes Insightland z grupy Hexe Capital. – Choć najważniejszy, czwarty, kwartał przed nami, e-handel już za chwilę zacznie się do niego intensywnie przygotowywać i po powakacyjnym szczycie związanym z sezonem zakupów szkolnych to na ostatnim kwartale skupi moce i wysiłki – dodaje.

Analiza danych 3 tys. czołowych sprzedawców e-commerce w Polsce pokazuje, że ich sprzedaż w internecie w kwietniu 2024 r. była wyższa od tej przed rokiem aż o 17,2 proc. Na ten wynik składa się 15-proc. wzrost liczby zamówień r./r. oraz wzrost średniej wartości zamówienia o 1,9 proc., do 202,6 zł. Sprzedaż krajowa r./r. wzrosła o 15,7 proc., natomiast sprzedaż zagraniczna w tym samym okresie wzrosła o 24,6 proc. i przekroczyła już 17 proc. sprzedaży polskich e-sklepów – wynika z danych BaseLinker Index.

Pozostało 88% artykułu
Analizy Rzeczpospolitej
Chińskie platformy zakupowe mocną konkurencją
Analizy Rzeczpospolitej
Dojrzałość rynku handlu internetowego nie uwalnia go jeszcze od długów
Analizy Rzeczpospolitej
Klienci chcą sami odbierać paczki, maszyny szybko podbijają rynek
Materiał partnera
Zróżnicowane płatności wspierają e-handel
Analizy Rzeczpospolitej
Trudniej organizować dziś promocje