Do polskich przedsiębiorców płyną gigantyczne pieniądze, które mają pobudzić innowacyjność gospodarki. Dotychczasowe efekty jednak rozczarowują. Według Głównego Urzędu Statystycznego aktywność innowacyjną wykazuje ledwie 19 proc. firm przemysłowych i tylko niecałe 11 proc. usługowych (dane za lata 2013–2015). W tym drugim przypadku odnotowano nawet spadek względem lat 2012–2014.
Jak przyznaje Anna Ciamciak z Poznańskiego Parku Naukowo-Technologicznego, mimo dużych dotacji na innowacje oddziaływanie na polską gospodarkę jest niewidoczne. Badania Komisji Europejskiej dowodzą, że mamy aż o 65 proc. mniej rodzimych małych i średnich firm, które wprowadzają innowacje, niż wynosi unijna średnia.
Wina awersji do ryzyka
Tylko z Programu Operacyjnego Innowacyjna Gospodarka w latach 2007–2013 do rodzimego sektora MŚP trafiło 5 mld euro. Jednak mimo strumienia unijnych funduszy wskaźnik poziomu innowacyjności nie poszybował w górę. Od lat utrzymuje się on na poziomie 0,29 (przy maksymalnym pułapie 1). Pod tym względem Polska tkwi uparcie na końcu tabeli najbardziej innowacyjnych gospodarek UE. W przypadku MŚP mamy do czynienia nie tylko ze stagnacją, ale wręcz z pogorszeniem sytuacji. Spadły wskaźniki dotyczące właśnie tego sektora, w tym wprowadzanie innowacji produktowych i procesowych czy innowacji marketingowych lub organizacyjnych, a także wskaźnik MŚP opracowujących samodzielnie innowacje oraz MŚP współpracujących z innymi podmiotami. – Przez wiele lat panowało przekonanie, że tempo rozwoju polskiej innowacyjności wynika ze zbyt małych nakładów na badania i rozwój (B+R – red.). Od przystąpienia Polski do UE nakłady rosną, a mimo to wciąż jest wiele obszarów wymagających poprawy – potwierdza Marek Dietl, ekspert Instytutu Sobieskiego.
Gdzie tkwi zatem przyczyna problemu? Odpowiedzią mogą być wyniki najnowszego badania Europejskiego Funduszu Leasingowego (EFL). Wynika z niego, że niemal połowa małych i średnich firm to racjonalizatorzy (46,4 proc.) – z jednej strony traktują inwestycje jako narzędzie przewagi konkurencyjnej, z drugiej zaś charakteryzują się ogromną awersją do ryzyka. A innowacje to inwestycje o szczególnym stopniu ryzyka.
Poza tą barierą mentalną są też inne istotne ograniczenia. Eksperci Narodowego Banku Polskiego w ubiegłorocznym raporcie „Potencjał innowacyjnej gospodarki: uwarunkowania, determinanty, perspektywy" wskazują na niewystarczający kapitał intelektualny (trudności w dostępie do wyspecjalizowanej wiedzy i specjalistów) czy brak skłonności do współpracy ze środowiskiem naukowym.