Cel jest jeden – walka ze smogiem, ale w rządzie nie ma zgody co do tego, jak to osiągnąć. W konsekwencji wciąż nie mamy obowiązujących norm jakości dla węgla i coraz mniej realne jest, by zdążyły wejść w życie przed najbliższym sezonem grzewczym. Tymczasem w najlepsze trwa przeciąganie liny między ministerstwem energii, kierowanym przez Krzysztofa Tchórzewskiego, a resortem przedsiębiorczości i technologii, na czele którego stoi Jadwiga Emilewicz.

Różne wizje
W najbliższy poniedziałek minister Emilewicz oraz pełnomocnik premiera ds. walki ze smogiem Piotr Woźny zaprezentują raport o kosztach finansowych i społecznych fatalnej jakości powietrza w Polsce. Przedstawią też swoją receptę na walkę ze smogiem. W tym samym czasie minister energii Krzysztof Tchórzewski będzie pracować nad ostatecznym kształtem rozporządzenia, wprowadzającego normy jakości dla węgla, które ma kluczowe znaczenie dla poprawy jakości powietrza.
Czytaj także: Józefiak: Normy węgla wyglądają jak ustalone przez prezesów kopalni
Rozporządzenie ministra energii i zawarte w nim limity dotyczące wilgotności paliwa, zawartości w nim popiołów, a zwłaszcza siarki wzbudziły sprzeciw organizacji walczących o czyste powietrze, a także niektórych samorządów. Z naszych informacji wynika, że minister Tchórzewski jest gotów obniżyć limity obecności siarki w surowcu. Jego propozycja dopuszczająca do sprzedaży węgiel o zasiarczeniu sięgającym 1,8 proc. w praktyce oznacza zgodę na paliwo silnie zanieczyszczone i cementuje obecną sytuację na rynku.